«Глас Господ» (польск. Głos Pana) — философский научно-фантастический роман Станислава Лема о проблемах связи с внеземными цивилизациями. Закончен в 1967 году, опубликован в 1968.

Глас Господа
Статья в Википедии

Цитаты

править
  •  

Мало кто представляет себе, сколько мошенников и безумцев населяет ничейную зону между современной наукой и психиатрическими лечебницами. — III

 

Nie doceniamy tego, jakie mnóstwo naciągaczy i pomyleńców zaludniło obszary stanowiące przejście pomiędzy nauką współczesną a szpitalami psychiatrycznymi.

  •  

культура — это тонкий слой, вклиненный между организмами и средой обитания; культура существует лишь потому, что среда неоднозначно диктует поведение, при котором обеспечивается выживание, так что всегда остаётся зазор для свободного выбора. Зазор, достаточно широкий, чтобы разместить в нём тысячи разных культур. — V

 

… kultura jest członem wpasowanym pomiędzy organizmy i środowisko, a daje się urzeczywistnić, ponieważ czynności, jakie trzeba podjąć, aby przeżyć, środowisko nie ujednoznacznia, lecz pozostawia organizmom szczelinę swobody wyboru, dostatecznie przestronną dla pomieszczenia tysięcy możliwych kultur.

  •  

Культура есть нечто необходимое и случайное, как подстилка гнезда; это — убежище от Мироздания, маленькая контрвселенная, с существованием которой большая Вселенная мирится молчаливо и равнодушно <…>. Язык — порождение культуры — служит каркасом гнезда, скрепляет подстилку, придавая ей форму, которая обитателям гнезда кажется единственно возможной. Язык — знак их тождественности, общий знаменатель, инвариантный признак, и его действенность кончается сразу же за порогом этой хрупкой постройки. — VI

 

Kultura to coś zarazem koniecznego i przypadkowego, jak wyściółka gniazda, schronienie przed światem, mały przeciw-świat, na który ten wielki wyraża milczącą zgodę <…>. Język, wytwór kultury, jest jak szkielet gniazda, spaja wszystkie cząstki wyściółki i jednoczy je w kształt, który zamieszkującym gniazdo wydaje się konieczny. Jest odwołaniem do tożsamości istot zagnieżdżonych, mianownikiem ich wspólnoty, niezmiennikiem podobieństwa, więc ustaje tym samym tuż za brzegiem owej subtelnej konstrukcji.

  •  

… бескрылость нашей фантазии: намертво прикованная к Земле, она видит мир сквозь узкую щель исторического времени… — VIII

 

… płaskość fantazjowania, jego przykucie do Ziemi w wąskiej szczelinie historycznego czasu nie objawiały mi się jawniej…

  •  

Выдвигались гипотезы весьма хитроумные — например, что Письмо действует «на двух уровнях». Оно порождает жизнь подобно садовнику, бросающему семена в землю; а потом садовник приходит ещё раз, чтобы проверить, вырос ли «нужный» плод. Вот так и Письмо на своём «втором» уровне — уровне содержания — что-то вроде садовых ножниц, выстригающих «выродившиеся цивилизации». Другими словами, Отправители без жалости и милосердия уничтожают возникшие эволюционным путём цивилизации, которые развиваются «неправильно», скажем, относятся к разряду «самопожирающих», «разрушительных» и т.д. Они как бы присматривают за началом и концом биогенеза, за корнями и кроной эволюционного дерева. Содержание Письма оказывалось для адресата чем-то вроде бритвы — чтобы ею перерезать горло себе же.
Подобные фантазии я отвергал. Образ цивилизации, которая столь необычным способом избавляется от «выродившихся» или «недоразвитых» цивилизаций, я счёл ещё одним тестом на ассоциации, ещё одной проекцией на тайну Письма — наших собственных страхов, и больше ничем. <…>
Подобные концепции метались между сатанинским началом и ангельским, как мухи между оконными рамами. — VIII

 

Powstały nawet hipotezy wielce wymyślne — że, na przykład, „list” działa „dwupoziomowo”. Sprawia życie, niby ogrodnik rzucający ziarno w ziemię; potem jednak przychodzi powtórnie, aby zbadać, czy wschodzący plon jest „właściwy”. „List” miał właśnie, na swym „drugim” poziomie, to znaczy treściowo, stanowić odpowiednik ogrodniczego sekatora — jako czynnik, co likwiduje „zdegenerowane psychozoiki”. Znaczyło to, że Nadawcy bez pardonu i litości chcą unicestwiać te cywilizacje, powstałe ewolucyjnie, które nie tak się rozwijają, „jak należy”, więc np. takie, które tworzą klasy „samopożerających się”, „destrukcyjnych” etc. Pilnowali wiać niejako początku i końca biogenezy, korzeni i korony ewolucyjnego drzewa. Treściowa strona listu miała obdarzać pewien typ odbiorcy rodzajem brzytwy, żeby nią sobie sam gardło poderżnął.
Fantazję tę odrzucałem. Obraz cywilizacji, która ma „zdegenerowane” czy „niedorozwinięte” takim niezwykłym sposobem unicestwiać, uznałem za jeszcze jedną projekcję — w zagadkę listu, jako „test asocjacyjny” — lęków właściwych naszej epoce, i za nic więcej. <…>
Wszystkie te koncepcje tłukły się między diabelstwem i anielstwem jak muchy między szybami.

  •  

Наблюдать, как чистая мысль, возвышенная абстракция потеет, моргает, ковыряет в ухе, лучше или хуже управляя сложной машиной своего тела (которое, давая духу пристанище, так часто духу мешает), неизменно доставляло мне какое-то иконоборческое, приправленное злорадным сарказмом удовлетворение. — XII

 

W obserwowaniu tego, jak sama myśl, samo oderwanie wysokie — poci się, mruga, w uchu podłubie, lepiej lub gorzej panując nad ową własną maszynerią, która, ducha dźwigając, duchowi tak często przeszkadza, zawsze było dla mnie coś z ikonoklastycznej, złośliwym humorkiem podszytej satysfakcji.

  •  

Для своих целей военные воспитали — под столомособую породу учёных. Эти дрессированные специалисты решают элементарные задачи и способны к ограниченной самостоятельности; своё дело они делали превосходно — но только от сих до сих. — XV

 

Wychowała sobie szczególną rasę uczonych — pod stołem, takich, co wykonywali podstawowe zadania, zdolnych do ograniczonej samodzielności. Wiedząc, skąd i dokąd działać, robili to doskonale.

Предисловие

править
  •  

Психоанализ возвещает истину инфантильным, то есть школярским, манером: он безжалостно и торопливо сообщает нам вещи, которые нас шокируют, тем самым заставляя принять их на веру. Упрощение, даже если оно соприкасается с правдой, нередко неотличимо от лжи — и это как раз такой случай. Нам ещё раз показали демона и ангела, бестию и бога, сплетённых в манихейском объятии, и человек ещё раз признал себя невиновным — как арену борьбы двух сил, которые заполонили его и делают с ним что хотят.

 

Psychoanaliza dostarcza prawdy sposobem infantylnym, to jest gimnazjalnym: dowiadujemy się z niej, brutalnie i pospiesznie, rzeczy, które nas szokują i przez to zniewalają do posłuchu. Nieraz bywa, i właśnie jest tak w tym przypadku, że uproszczenie, dotykające nawet prawdy, lecz tandetne, jest warte tyle samo, ile fałsz. Raz jeszcze pokazano nam demona i anioła, bestię i boga, splecionych w manichejskim uścisku, i raz jeszcze człowiek został ubezwinniony przez samego siebie jako teren walki sił, co w niego wlazły, co go wypchały sobą i panoszą się w jego skórze.

  •  

Собственно говоря, при достаточной фантазии каждый из нас мог бы написать не одну, а несколько собственных биографий, и получилось бы множество, объединённое только одинаковостью фактографических данных. <…> Разнообразие верований, которые человек исповедует по отношению к себе самому — в разные периоды своей жизни, а то и одновременно, — нисколько не меньше разнообразия верований метафизических.[К 1]

 

Przy dostatecznej inwencji każdy właściwie może napisać cały szereg własnych życiorysów układających się w zbiór, spójny tylko faktograficznie. <…> Ilość wiar metafizycznych wcale nie ustępuje liczebności rozmaitych wiar, jakie człowiek może żywić na własny temat — kolejno, w różnych okresach życia, a czasem i naraz.

  •  

Для самого гения позором может быть тщетность его интеллектуальных усилий, осознание зыбкости всего совершенного им. Гениальность есть вечное сомнение, сомнение прежде всего. Но ни один из великих не устоял перед давлением общества, ни один не разрушил памятников, которые ему воздвигались при жизни, а значит, и не подверг сомнению себя самого.
Если я, как особа, за гениальность которой поручились несколько десятков учёных биографов, могу хоть что-то сказать о высших взлётах человеческого духа, так это лишь то, духовное озарение — лучезарная точка в безбрежном пространстве мрака. Гений — не столько собственно свет, сколько постоянная готовность видеть окружающий мрак; нет для него трусости горшей, чем купаться в собственном блеске и, покуда это возможно, не заглядывать в темноту. Сколько бы ни было в нём действительной силы, всегда остаётся немалая часть, которая служит лишь её имитацией.

 

Hańbą geniuszu może być jego intelektualna daremność, jego samowiedza o tym, jak niepewne jest wszystko, czego dokonał. Genialność jest nieustającym zwątpieniem — przede wszystkim. Każdy z wielkich uginał się jednak pod presją ogółu, nie rozwalał stawianych sobie za życia pomników i nie podawał tym samego siebie w wątpliwość.
Jeśli jako osoba z genialnością, podżyrowaną przez kilkudziesięciu uczonych biografów, mogę cokolwiek powiedzieć w kwestii duchowych kulminacji, to tyle tylko, że jasność myśli jest płonącym punktem na obszarze niewyczerpanej ciemności. Geniusz nie jest światłem po prostu, lecz przede wszystkim — trwałym dostrzeganiem mroku otaczającego, a normalnie jego tchórzostwo na tym polega, aby we własnym blasku się kąpać i, póki to możliwe, nie patrzeć poza jego granicę. Bez względu na to, jak wiele jest w nim autentycznej siły, zawsze pozostaje jeszcze taka znaczna reszta, która musi być już tylko siły takiej udaniem.

  •  

Моя тяга к злу была изотропной и совершенно бескорыстной. В местах почитаемых — особенно в церкви — или в присутствии наиболее почтенных людей я любил размышлять о запретном. То, что размышления эти были ребяческими и смешными, совершенно не важно. Просто я ставил эксперименты в масштабе, который тогда был мне доступен. Не помню, когда я впервые приступил к таким опытам. Помню только щемящую скорбь, гнев, разочарование, которые потом годами преследовали меня, когда оказалось, что голову, переполняемую дурными помыслами даже здесь, в соседстве таких людей, не поражает молния, что отпадение от должного порядка бытия не влечёт за собой никаких, решительно никаких последствий.
Я — если можно сказать так о малолетнем ребёнке — жаждал этой карающей молнии или ещё какого-нибудь ужасного наказания, какого-нибудь возмездия, я призывал его — и возненавидел мир, в котором существую, за то, что он доказал мне тщетность всяких — а стало быть, и дурных — помыслов. Поэтому я никогда не мучил ни животных, ни даже растения, зато стегал камни, песок, измывался над вещами, тиранил воду и мысленно разбивал звёзды вдребезги, чтобы наказать их за полнейшее равнодушие ко мне, — и злоба моя становилась тем бессильней, чем яснее я осознавал, насколько всё это смешно и глупо.

 

Zło moje było izotropowe i doskonale bezinteresowne. W miejscach szanownych, jak kościół, lub w pobliżu szczególnie godnych osób chętnie myślałem o tym, co mi było zakazane. To, że treść owych myśli przedstawiała śmieszną dziecinadę, nie ma najmniejszego znaczenia. Dokonywałem po prostu eksperymentów w takiej skali, na jaką aktualnie było mnie stać. Nie pamiętam wcale, kiedy pierwszy raz wziąłem się do takich doświadczeń. Pamiętam tylko ów przeraźliwy żal, gniew, rozczarowanie, które szły za mną później latami, skoro okazało się, że w głowę, złymi myślami wypełnioną, w żadnym miejscu i przy żadnym sąsiedztwie nie uderza piorun, że wyłamanie się z uczestnictwa w porządku właściwym nie pociąga za sobą żadnej, ale to żadnej konsekwencji.
Jeśli w ogóle można tak powiedzieć o kilkuletnim dziecku, życzyłem sobie owego piorunu lub innej formy straszliwej kary i zapłaty, wyzywałem ją i znienawidziłem świat jako miejsce mojej egzystencji za to, że udowodnił mi daremność wszelkiego, a więc także i złego, uczynku w myśli. Toteż nigdy nie znęcałem się nad zwierzętami ani nawet nad trawą, natomiast siekłem kamienie, piasek, maltretowałem sprzęty, znęcałem się nad wodą, a myślą gwiazdy rozwalałem na kawałki, aby ukarać je za to, że nic ich nie obchodzę, i postępowałem tak w złości coraz bardziej bezsilniejącej w miarę postępów rozumienia, jak śmieszne i głupie są moje czyny.

  •  

Фрейд стал Птолемеем психологии, так что каждый может теперь толковать людские феномены, громоздя эпициклы на эпициклы; эта конструкция нам близка, потому что красива. Идиллию он заменил гротеском, оперу — трагикомедией, не ведая, что остаётся рабом эстетики.

 

… Freud został Ptolemeuszem psychologii, bo każdy może teraz wykładać za nim ludzkie fenomeny, wznosząc epicykle na epicyklach: ta budowla przemawia do nas, ponieważ jest estetyczna.

  •  

Любой ребёнок бессознательно совершает открытия, из которых выросли статистические вселенные Гиббса и Больцмана; действительность предстает перед ним океаном возможностей, которые возникают и обособляются очень легко, почти самопроизвольно. Ребёнка окружает множество виртуальных миров, ему совершенно чужд космос Паскаля — этот окоченелый, размеренный, движущийся, как часовой механизм, труп. Позже, в зрелые годы, первоначальное богатство выбора уступает место застывшему порядку вещей.

 

Każde dziecko dokonuje bezwiednie odkryć, z których wyrosły światy Gibbsa i Boltzmanna, ponieważ rzeczywistość jawi mu się jako wielość możliwości dających się wyodrębnić i budzić tak łatwo, że jakby samorzutnie. Dziecko otoczone jest mnogością wirtualnych światów, całkowicie obcy jest mu kosmos Pascala, zesztywniały w zegarowym chodzie trup, miarowo ruchliwy. Spetryfikowany ład dojrzałości niszczy potem owo pierwotne bogactwo.

  •  

… мироздание запечатлело свои законы в человеческом языке при самом его зарождении; математика дремлет в каждом наречии, её можно открыть, но не изобрести.
То, что в ней составляет крону, невозможно отделить от корней; ведь возникла она не за три или восемь последних столетий, а в течение долгих тысячелетий языковой эволюции, на поле упорной борьбы человека с его окружением. Она возникает из междулюдья и междуречья. Язык настолько же мудрее любого из нас, насколько наше тело лучше нас самих ориентируется во всех деталях протекающего в нём жизненного процесса. Мы ещё не исчерпали наследия этих двух эволюции — живой материи и информационной материи языка, — а уже мечтаем выйти за их пределы.

 

… świat porządki swoje wstrzyknął w język ludzki, ledwie ów język zaczął powstawać; matematyka śpi w każdej mowie i jest do odnalezienia tylko, lecz nie do wymyślenia.
To, co w niej jest koroną, nie daje się odciąć od tego, co jest korzeniem; powstaje ona bowiem nie w ciągu trzystu czy ośmiuset lat cywilizacyjnej historii, lecz w tysiącleciach językowej ewolucji: na polu starć człowieka ze środowiskiem, z międzyludzia i z międzyrzecza. Język tak samo jest mądrzejszy od umysłu każdego z nas, jak mądrzejsze jest od rozeznania każdej jednostki jej ciało, samowiednie wszechstronne w nurcie życiowego procesu. Schedy obu ewolucji, żywej materii i materii informacyjnej mowy, jeszcześmy nie wyczerpali, a już roimy sny o przekroczeniu granic obojga.

  •  

человечество — горбун, который не знает, что можно жить без горба, и тысячелетиями выискивает в своём увечье знамение высшей необходимости; он примет любой ответ, за исключением одного: что это просто увечье, что никто не создал его горбатым из каких-то высших соображений, что горбатость его совершенно бесцельна — так уж сложились лабиринты и зигзаги антропогенеза.

 

… ludzkość jest garbusem, który, dla niewiedzy o tym, że można garbatym nie być, od tysięcy lat poszukuje znamion wyższej konieczności w swoim garbie, ponieważ gotów jest na każdą wersję oprócz takiej, że kalectwo to jest przypadkowe po prostu, że nikt go nim z rozmysłu wyższego nie obdarzył, że ono najzupełniej niczemu nie służy, bo tak właśnie ustaliły rzecz skręty i uchyłki antropogenezy.

  •  

… групповая одержимость, пандемониум, выпущенный на волю и подхлёстываемый наркозом ритмов и ядов, служили предохранительным клапаном, через который уходили тёмные силы; благодаря этому удивительному изобретению варварские культуры были человеку «по мерке». Преступление, которое можно сделать небывшим; обратимое безумие; ритмично пульсирующий разрыв в социальном порядке, — всё это осталось в прошлом, ныне все эти силы ходят в упряжке, тянут лямку, рядятся в костюм, который им тесен и неудобен, — и разъедают, как кислота, всякую повседневность, просачиваются всюду тайком, раз уж им нигде не позволено показаться без маски. Каждый из нас с малых лет вцепляется в какую-нибудь частичку своего Я, которая им выбрана, выучена, получила признание окружающих, и вот мы холим её, лелеем, совершенствуем, души в ней не чаем; так что каждый из нас — частица, притязающая на полноту, жалкий обрубок, выдающий себя за целое.

 

… opętanie grupowe, pandemonium wyzwolone i biczowane narkozą rytmów i trucizn — było otwarciem klap bezpieczeństwa, przez które wywalał się czynnik zniszczenia, dostosowane było do człowieka owo barbarzyństwo tym wynalazkiem szczególnym. Zasada zbrodni, z której można się wycofać, obłędu odwracalnego, wyrwy, rytmicznie pulsującej w społecznym porządku, została zniweczona, i teraz wszystkie owe siły muszą chodzić w zaprzęgu, obracać kieraty, odgrywać role, do których przystają ciasno i zawsze źle, więc korodują wszelką codzienność, chyłkiem są wszędzie, ponieważ nigdzie nie wolno im powstać bezanonimowo. Każdy z nas uczepiony jest od dziecka jakiegoś, publicznie dozwolonego, własnego kawałka, tego, co został wybrany, wyszkolony, zdobył consensus omnium, każdy wycinek ów hoduje, wygładza, doskonali, weń tylko dmucha, aby najsprawniej się rozwinął, i każdy udaje, będąc cząsteczką, pełnię — kikut z pretensjami do całości.

  •  

Познание необратимо, и нет возврата в сумрак блаженного неведения.

 

Wiedza jest nieodwracalna, nie może cofnąć się w mrok słodkiej ignorancji.

  •  

Одна из главнейших обязанностей учёного — определять не масштаб познанного (оно говорит само за себя), но размеры ещё не познанного, незримого Атласа наших познаний.

 

Przecież jednym z pierwszych zadań uczonego jest nie określanie rozmiarów zdobytej wiedzy, bo ta sama siebie tłumaczy, lecz rozmiarów ignorancji, która jest tej wiedzy niewidzialnym. Atlasem.

  •  

Давно было сказано, что специалист — это варвар, невежество которого не всесторонне.

 

Dawno powiedziano, że specjalista to barbarzyńca, którego ignorancja nie jest wszechstronna.

  •  

Хоть я уже и тогда считался одним из лучших математиков в мире, влияние этой работы на антропологов, этнологов, биологов и философов оказалось равным нулю. Я долго не мог этого понять. Моя работа была не гипотезой, а формальным, следовательно, неопровержимым доказательством того, что некоторые свойства человека, над которыми веками ломали головы легионы мыслителей, результат чистейшей статистической флуктуации, обойти которую при конструировании автоматов или организмов невозможно.
Я распространил своё доказательство на процесс возникновения групповых этических норм <…>. Однако и эту работу полностью игнорировали. Годы спустя, после бесчисленных дискуссий с гуманитариями, я понял: они не признали моего открытия потому, что оно их не устраивало. Стиль мышления, который я представлял, считался у них чем-то вроде безвкусицы, потому что не оставлял места для риторических препирательств.
Это было бестактно с моей стороны — делать выводы о природе человека с помощью математики! В лучшем случае мою затею называли «любопытной». А по существу, никто из гуманитариев не мог примириться с тем, что великую Тайну Человека, загадочные свойства его натуры можно вывести из общей теории автоматического регулирования. Конечно, они не говорили этого прямо. Тем не менее полученный мною результат вменили мне в вину. Я вёл себя как слон в посудной лавке: то, перед чем спасовали антропология ж этнография с их полевыми исследованиями, а также глубочайший философский анализ «природы человека», чего не удалось сформулировать в виде осмысленной проблемы ни в нейрофизиологии, ни в этологии, что оставалось тучным заповедником вечно плодоносящих метафизик, психологии подсознания, психоанализа классического и лингвистического и Бог весть каких ещё эзотерических дисциплин, — я попытался рассечь, словно гордиев узел, своим доказательством в девять печатных страниц.
Они уже свыклись со своим высоким саном Хранителей Тайны, которую именовали Воспроизведением Архетипов, Инстинктом Жизни и Смерти, Волей к Самоуничтожению, Влечением к Небытию, а я, перечеркнув эти священные ритуалы какими-то группами преобразований и эргодическими теоремами, заявляю, что решение проблемы найдено! Вот почему ко мне относились с тщательно скрываемой антипатией: какой-то бесцеремонный профан посягнул на Загадку, попытался зацементировать её вечно живые ключи, запечатать уста, находившие радость в задавании бесконечных вопросов; а так как моего доказательства опровергнуть не удалось, оставалось только его замалчивать.

 

Jakkolwiek już wtedy zaliczałem się do czołówki matematycznej świata, wpływ tego dowodu na środowiska, antropologów, etnologów, biologów i filozofów równał się zeru. Długo nie umiałem tego pojąć. Moja praca nie była hipotezą, lecz formalnym, więc nieodpartym dowodem wyjawiającym, że za cechy człowieka, nad którymi legion myślicieli głowy sobie łamał przez wieki, odpowiada czysty proces fluktuacji statystycznej, którego obejść — przy konstruowaniu automatów bądź organizmów — nie można.
Rozszerzyłem później ten dowód tak, że objął, również zjawiska powstawania etyki w grupie społecznej <…>. Jednakże i ta praca została zignorowana. Po latach, mając za sobą niezliczone dyskusje ze specjalistami, którzy zajmują się człowiekiem, doszedłem do wniosku, że odkrycie moje nie znalazło ich uznania dlatego, ponieważ takiego nikt z nich sobie nie życzył. Styl myślenia, jaki reprezentowałem, był w owych środowiskach czymś degustującym, ponieważ nie dawał pola retorycznej kontrargumentacji.
Było to z mojej strony nietaktowne — dowodzić czegoś na temat człowieka matematycznym sposobem! W najlepszym razie moje przedsięwzięcie nazywano „interesującym”. W istocie nikt tam nie był gotów przystać na to, że czcigodna Tajemnica Człowieka, niewytłumaczalne cechy jego natury wynikają z ogólnej teorii regulacji. Naturalnie sprzeciwu tego nie wyrażano w taki jawny sposób. Niemniej wzięto mi ten dowód za złe. Zachowałem się jak słoń w składzie porcelany, albowiem to, czego nie mogła dojść antropologia z etnografią w badaniach terenowych, ani najbardziej otchłanna refleksja filozoficzna jako medytacja nad „ludzką naturą”, to, co nie dawało się sformułować problemowo w neurofizjologii, tak samo jak w etologii, co stanowiło urodzajne rezerwaty wiecznie płodnych metafizyk, razem z psychologią głębinową, psychoanalizą klasyczną, lingwistyczną i Bóg raczy wiedzieć, jakich jeszcze prac ezoterycznych — spróbowałem rozciąć niby węzeł gordyjski moim dowodem liczącym sobie dziewięć stron druku.
Oni przyzwyczaili się już do swego wysokiego stanu Strażników Tajemnicy, nazywanej transmisją Archetypów, Instynktem Życia i Śmierci, Wolą Samozagłady, popędem Nicości, a ja, przekreślając takie święte ryty jakimiś grupami przekształceń i teorematami ergodycznymi, twierdziłem, że posiadam rozwiązanie problemu! Żywiono więc do mnie skrzętnie tajoną niechęć, oburzenie, jako do brutalnego profana, który dopuścił się zamachu na zagadkę, usiłując zaczopować jej wiecznie żywe źródła, zamknąć usta z lubością stawiające nieskończone szeregi pytań, więc, ponieważ dowodu nie dało się obalić, zignorowanie go okazało się koniecznością.

  •  

Мы привыкли к ясной, простой ситуации, когда всё непознанное и тёмное простирается перед сплошным фронтом науки, а всё завоёванное и понятное служит ей тылом. Но по сути, безразлично, таится ли неведомое в лоне природы или погребено в каталогах никем не посещаемых книгохранилищ, — то, что не включено в кровообращение науки, не оплодотворяет её, всё равно что не существует. В любую эпоху способность науки воспринять радикально новый подход к явлениям не слишком-то велика. — вариант распространённой мысли, развитой в Куно Млатье «Одиссей из Итаки» (1971)

 

Przywykliśmy do klarownej sytuacji, w której to co ciemne i nieznane, rozpościera się przed jednolitym frontem nauki, a to, co zdobyte i zrozumiałe, stanowi jej zaplecze. Lecz w gruncie rzeczy wszystko jedno, czy nieznane tkwi w łonie Natury, czy też zaryte jest w szpargałach, nie czytanych przez nikogo księgozbiorów, bo treści, które nie weszły do krwiobiegu nauki i nie krążą w nim zapładniająco, praktycznie nie istnieją dla nas. Chłonność nauki każdego czasu historycznego na radykalnie odmienne ujmowanie zjawisk jest w rzeczywistości niewielka.

  •  

Миф об универсальности нашего познания, о нашей готовности принять и понять даже радикально иную, внеземного происхождения информацию остался непоколебимым, хотя, получив Послание со звёзд, мы поступили с ним немногим лучше, чем дикарь, который, согревшись у костра из сочинений мудрейших умов, решил бы, что превосходно использовал свою находку.

 

Mit o naszym poznawczym uniwersalizmie, o naszej gotowości odebrania i zrozumienia informacji całkowicie — przez jej pozaziemskość, nowej — trwa niezwzruszony, chociaż, otrzymawszy posłanie z gwiazd, zrobiliśmy z nim nie więcej, niżby zrobił dzikus, który, ogrzawszy się u płomienia podpalonych dzieł najmędrszych, uważa, że doskonale owo znalezisko wykorzystał!

  •  

Муравьи, натолкнувшись на мёртвого философа, быстренько им воспользуются. <…>
Мы очутились у подножия колоссальной находки, до предела не подготовленные и до предела самоуверенные. Как муравьи, мы облепили её — быстро, жадно, ловко и сноровисто. Я был одним из них. Это рассказ муравья.

 

Mrówki, które napotkały w swej wędrówce nieżywego filozofa, też na tym skorzystały. <…>
Stanęliśmy u podnóża olbrzymiego znaleziska tak nie przygotowani, a zarazem tak pewni siebie, jak to tylko być może. Obleźliśmy je natychmiast ze wszystkich stron, bystro, łapczywie i zręcznie, z tradycyjną wprawą, jak mrówki. Byłem jedną z nich. To jest historia mrówki.

  •  

История человеческого познания — это ряд, имеющий в пределе бесконечность, а философия пытается до этого предела добраться одним прыжком, коротким замыканием, дающим уверенность в совершенном и непоколебимом знании. Тем временем наука движется мелким шагом, по-черепашьи, а то и вовсе, казалось бы, топчется на месте, но в конце концов добирается до последних рубежей, до окончательной границы разума, проведённой философами, и, не замечая никаких пограничных столбов, преспокойно идёт себе дальше.
Ну, разве могли философы не впасть в отчаяние? Одной из форм такого отчаяния был позитивизм с его весьма специфической агрессивностью: он выдавал себя за верного союзника науки, будучи, в сущности, её ликвидатором. Надлежало подвергнуть примерному наказанию всё то, что разъедало и подтачивало философию, обращая в ничто её великие открытия, и позитивизм, этот мнимый поборник науки, не замедлил вынести ей приговор <…>.
Подставлять в умозаключения себя в качестве искомой общечеловеческой нормы <…> — значит поступать безответственно. Стремление понять «всё», на которое при этом ссылаются, имеет разве что психологическую ценность. Поэтому философия гораздо больше говорит о людских надеждах, страхах, влечениях, чем о тайнах абсолютно равнодушного к нам мироздания, которое лишь однодневкам кажется царством вечных и неизменных законов.

 

Poznawczy wysiłek człowieka to ciąg z granicą w nieskończoności, a filozofia to próba osiągnięcia tej granicy za jednym zamachem, w krótkim spięciu, dającym pewność wiedzy doskonałej i niewzruszonej. Nauka posuwa się tymczasem swoim drobnym krokiem, podobnym niekiedy do pełzania, a nawet okresami do dreptania w miejscu, lecz dociera w końcu do rozmaitych szańców ostatecznych, wyrytych przez myśl filozoficzną, i nie bacząc wcale na to, że tam właśnie miała przebiegać ultymatywna granica rozumu, idzie dalej.
Jakże nie miało to wprawiać filozofów w rozpacz? Jedną z form takiej rozpaczy był pozytywizm, szczególny przez swą agresywność, ponieważ udawał sojusznika wiernego, a był właściwie likwidatorem nauki. To, co podgryzało i niszczyło filozofię, unieważniając jej wielkie odkrycia, miało zostać teraz srogo ukarane, i pozytywizm, fałszywy aliant, wydał ów wyrok <…>.
To wstępne podstawienie siebie za niewiadomą normy wszechgatunkowej było <…> nieodpowiedzialne. Usprawiedliwieniem stawała się każdorazowo chęć zrozumienia „wszystkiego” — mająca wartość tylko psychologiczną. Toteż filozofia mówi o ludzkich nadziejach, lękach i pożądaniach daleko więcej, aniżeli o istocie doskonale obojętnego świata, który tylko dla jednodniówek jest wieczną niezmiennością praw.

  •  

Разве, формулируя тезисы о категорических императивах или об отношении мышления к восприятию, они начинали добросовестно расспрашивать бесчисленных представителей человеческого рода? Да нет же — они спрашивали себя и только себя, раз за разом короновали собственную персону, выдавая её за образец человека разумного. Именно это возмущало меня и мешало читать даже самые глубокие философские сочинения: не успев открыть книгу, я натыкался на вещи, очевидные для автора, но не для меня; с этой минуты он обращался только к себе самому, рассказывал лишь о себе, на себя самого ссылался, а значит, утрачивал право высказывать суждения, истинные для меня и тем более — для всех остальных двуногих, населяющих вашу планету.

 

Czy formułując tezy o imperatywach kategorycznych, o stosunku myśli do postrzeżenia, pierwej brali się sumiennie do wypytywania niezliczonych osobników ludzkich? Skądże — pytali zawsze i tylko siebie. Otóż ta ich każdorazowa intronizacja, to milczące pasowanie siebie na wzorzec homo sapiens zawsze mnie wzburzały i utrudniały lekturę najgłębszych skądinąd dzieł — rychło bowiem dochodziłem w nich do miejsca, w którym oczywistość autora nie była już moją, toteż odtąd już tylko do siebie przemawiał, o sobie mi opowiadał, do siebie się odwoływał, tracąc prawo głoszenia ustaleń prawdziwych dla mnie, a tym bardziej dla reszty dwunogów zaludniających planetę.

  •  

Ботанику, занятому систематикой каких-нибудь лютиков, довольно затруднительно проецировать на объект изучения собственные фантомы, видения, а то и постыдные страстишки. Положение исследователя-мифолога опаснее: сам выбор материала исследования, возможно, расскажет нам не столько о структурных инвариантах архаических мифов, сколько о том, что преследует мифолога в сновидениях и — безотносительно ко всякой науке — наяву.

 

Botanik, który klasyfikuje kwiatki, niewielkie ma pole do rzutowania w tak powstające schematy — swoich fantazmatów, urojeń i może aż niecnych namiętności. Badacza mitów starożytnych oczekuje już większe ryzyko, ponieważ — wobec ich nadmiaru — samym wyborem, który uczyni, zaświadczy może o tym raczej, co nurtuje jego sny i jego nienaukową jawę, niż o tym, co stanowi strukturalne niezmienniki samych mitów.

  •  

Ситуация типичная для учёного нашей эпохи, но вдобавок специфически заострённая, прямо-таки классический образец. Легче всего соблюсти чистоту рук страусино-пилатовским методом, и не вмешиваться в любые дела, которые — хотя бы самым косвенным образом — помогают совершенствовать средства уничтожения. Но то, чего не хотим делать мы, всегда сделают за нас другие. Говорят, что с точки зрения этики это не аргумент. Согласен. Однако можно предположить, что тот, кто, терзаясь сомнениями, всё же соглашается участвовать в таком деле, в критическую минуту сумеет как-то повлиять на ход событий, пусть даже надежда на успех минимальна; а если его заменит человек не столь щепетильный, не на что уже и надеяться.

 

Była to jedna z typowych sytuacji uczonego naszych czasów — w specyficznym powiększeniu, istny eksponat. Najłatwiej jest, dla zachowania czystych rąk, metodą strusiopiłatową nie mieszać się do niczego, co — choćby w odległych konsekwencjach — zahacza o potęgowanie środków zagłady. Lecz to, czego nie chcemy robić, zawsze zrobią za nas inni. Powiada się, że nie jest to moralnym argumentem — zgoda. Można odpowiedzieć przypuszczeniem, że ten, kto godzi się na udział w takiej pracy będąc pełnym skrupułów, zdoła je w krytycznej chwili uruchomić, a jeśli nawet mu się nie uda, to i szansy podobnej nie będzie, gdy zastąpi go człowiek pozbawiony skrupułów.

  •  

Из его тела удалось бы выкроить двух человек, а из его души — даже и четырёх.

 

Jest to osoba, z której cieleśnie wykroiłoby się dwie, a duchowo — bodaj i cztery.

  •  

Ради Белойна я пытался поддерживать — как поддерживают голову покойника — разговор с такими людьми, однако мои старания шли прахом через пять минут…

 

Moje wysiłki, aby podtrzymywać, jak głowę nieboszczyka, rozmowę z takimi ludźmi, a czyniłem to przez wzgląd na Baloyne’a, waliły się po pięciu minutach…

  •  

Достаточно вспомнить историю Манхэттенского проекта и судьбу людей, которые им руководили, — учёных, а не генералов. Генералы, сделав себе карьеру, преспокойно принялись за мемуары, а учёных, одного за другим, постигло «изгнание из обоих миров» — политики и науки.

 

Wystarczyło przypomnieć sobie a propos historię projektu Manhattan oraz losy ludzi, którzy nim kierowali na stanowiskach uczonych, a nie generałów. Podczas kiedy drudzy po prostu awansowali i mogli spokojnie wziąć się do pamiętników, pierwszych z dziwną regularnością spotykało „wypędzenie z obu światów” — polityki i nauki.

  •  

Научно обоснованному разведению учёных мешают пережитки традиции, вздорные идеи, порождённые Французской революцией, но следует ожидать, что долго это продолжаться не будет. Кроме устроенных по последнему слову науки свинарников, то бишь сверкающих лабораторий, понадобятся ещё кое-какие придумки, которые избавят нас от всяких душевных недомоганий. К примеру, свои агрессивные инстинкты научный работник мог бы разряжать в зале, заставленном манекенами генералов и прочих вельмож, специально приспособленными для битья; к его услугам были бы также особые кабинеты для разрядки сексуальной энергии, и так далее. Разрядившись вволю здесь и там, учёный кабан уже безо всяких помех может заняться выискиванием трюфелей, на пользу хозяевам и на погибель человечеству, как того требует новая историческая эпоха.

 

Racjonalizację hodowli uczonych utrudniały relikty tradycji, owych zapatrywań nieprzytomnych, rodem z francuskiej rewolucji, lecz można się było spodziewać, że jest to stan przejściowy. Oprócz doskonale urządzonych chlewni, to jest laboratoriów lśniących, należało przygotować jeszcze inne urządzenia, które wyzwoliłyby nas od wszelkiej możliwości frustracji. Na przykład pracownik nauki zaspokajałby swoje instynkty agresji, w sali pełnej kukieł generałów i innych wielkorządców, doskonale nadających się do bicia, jak również znajdowałby specjalne miejsca, będące pochłaniaczami energii seksualnej, itp. Wyładowawszy się należycie tu i tam, będzie mógł — powiadał Rappaport — wieprz uczony bez wszelkich już zakłóceń oddawać się polowaniu na trufle, z pożytkiem władców, a ku zgubie ludzkości, jak odeń tego wymaga nowy okres historyczny.

  •  

… с точки зрения магического «генеральского» и «сенаторского» мышления <…> вся Европа выглядит омерзительно красной.

 

… Europa magiczne „myślenie generalskie” oraz „senatorskie” <…> utożsamia z ohydna czerwienią.

  •  

Трения между гуманитариями и естественниками были в Проекте делом обычным. Первых у нас называли «гумами», а вторых «физами».
<…> [в] Пентагоне тамошние советники усвоили одну-единственную праксеологическую истину, зато усвоили её намертво <…>: если один человек может выкопать яму объёмом в один кубометр за десять часов, то сто тысяч землекопов выроют такую яму за долю секунды. Конечно, эта орава разобьёт себе головы, прежде чем поднимет на лопату первый комок земли; так и наши несчастные «гумы» вместо того, чтобы «эффективно работать», сражались друг с другом или с нами.

 

W ogóle tarcia między humanistami a przyrodnikami Projektu były na porządku dziennym. Pierwszych zwano u nas „Humami”, drugich zaś — „Fizami”.
<…> [w] Pentagonie tamtejsi doradcy opanowali jedną tylko maksymę prakseologiczną i opanowali ją na zawsze, <…> że jeśli jeden człowiek wykopie dół o pojemności metra sześciennego w ciągu dziesięciu godzin, to sto tysięcy kopaczy dół ten wykopie w ułamku sekundy. I podobnie jak ciżba taka raczej by sobie głowy łopatami porozbijała, nim uszczknęłaby pierwszą grudkę ziemi, tak też i nasi nieszczęśni „Humowie” przeważnie albo z sobą, albo z nami za łby się wodzili, zamiast „efektywnie pracować”.

  •  

Даже конклав можно довести до людоедства, если действовать терпеливо и не спеша. Механизм психической адаптации неумолим. <…>
Но мы притерпелись, и никто теперь не считает безумными людей, которые оперируют в своих расчётах килотрупами и мегапокойниками. Наше уменье ко всему приспосабливаться и, как следствие, всё принимать — одна из величайших опасностей для нас же самих. Существа со столь поразительно гибкой приспособляемостью не способны иметь жёстких нравственных норм.

 

Nawet konklawe można doprowadzić do ludożerstwa, byle tylko postępować cierpliwie i powoli. Mechanizm adaptacji psychicznej jest nieubłagany. <…>
Lecz my przyzwyczailiśmy się i ludzi, którzy wyliczają kilotrupy i megazwłoki, nikt nie uważa za wariatów. Nasza umiejętność przystosowania i powodowanej nim akceptacji wszystkiego jest jednym z naszych największych zagrożeń. Istoty, doskonale plastyczne przystosowawczo, nie mogą mieć nierozciągliwej moralności.

  •  

Дублирование работ может показаться расточительством, но оно имеет свою хорошую сторону — ведь если два человека, работая врозь, сходно переведут загадочный текст, можно полагать, что они действительно добрались до его «инвариантного смысла», нашли то, что объективно содержится в тексте, а не «вычитано» из него произвольно. Правда, и это утверждение можно оспорить. Для двух магометан «истинным» будут одни и те же (небольшие) фрагменты Евангелия, в отличие от всего остального текста. Если предпрограмма у людей идентична, результаты их поисков могут совпасть, хотя бы они и не общались друг с другом. Так что не стоит преувеличивать познавательную ценность таких совпадений. К тому же достижения мысли ограничены общим уровнем знаний данной эпохи.

 

Jakkolwiek dublowanie wysiłków mogło się wydawać marnotrawstwem, miało swoją dobrą stronę — bo jeśli dwu ludzi, nie porozumiewając się, analogicznie przetłumaczy zagadkowy tekst, można sądzić, że naprawdę dotarli do jego „niezmienników”, że to, co uzyskali, jest w nim zawarte obiektywnie i nie stanowi wyniku ich uprzedzeń. Co prawda i taka konstatacja może być uznana za dyskusyjną. Dla dwu mahometan te same niewielkie „kawałki” Ewangelii są „prawdziwe” — w odróżnieniu od całej reszty. Jeśli przedprogramowanie ludzi jest identyczne, zbieżne mogą być rezultaty ich poszukiwań, choćby się i nie komunikowali. Gdyż osiągnięciom stawia granice — w danej epoce historycznej — poziom ogólny wiedzy.

  •  

Согласно <…> предположениям, переслано было не «атомное описание» зрелого организма, а нечто вроде плода, эмбриона, яйца, способного к развитию. Этот плод мог быть снабжён определённой наследственной программой; будучи материализован на Земле, он оказался бы для нас столь же компетентным партнёром, что и взрослая особь <…>.
Не было недостатка и в радикально иных подходах. Согласно другой их группе (или семейству), «код» описывает не какое-то «существо», а «информационную машину» — скорее орудие, нежели представителя пославшей его космической расы. Одни понимали под такой машиной нечто вроде «студенистой библиотеки» или «плазматического резервуара памяти», способного информировать о своём содержании и даже «вести дискуссию»; другие — скорее «плазматический мозг» (аналоговый, цифровой или же смешанного типа). Он не сможет отвечать на вопросы, касающиеся Отправителей, а будет своего рода «технологическим подарком». Сам же сигнал символизирует акт вручения: через космическую бездну одна цивилизация шлёт другой своё самое совершенное орудие для преобразования информации.
У всех этих гипотез имелись, в свою очередь, «чёрные», или «демонические», варианты, навеянные, по мнению некоторых, слишком рьяным чтением научной фантастики. Что бы нам ни было прислано — «существо», «зародыш» или «машина», — после материализации оно попытается, дескать, завладеть Землёй. Но если одни говорили о коварном вторжении из космоса, то другие — о проявлении «космического дружелюбия»; мол, высокоразвитые цивилизации занимаются оказанием «акушерской помощи», облегчая рождение более совершенного общественного устройства — ради блага получателей, а вовсе не своего.
Все эти гипотезы (их было ещё много) я считал не только ложными, но и бессмысленными. Я полагал, что звёздный сигнал не описывает ни плазматический мозг, ни информационную машину, ни организм, ни зародыш. Определяемый им объект вообще не входит в круг наших понятий; это — план храма, посланный австралопитекам, библиотека, подаренная неандертальцам.

 

Zgodnie z <…> przypuszczeniami przesłano nie tyle „rysopis atomowy” dojrzałego organizmu z gwiazd, ile rodzaj zarodka, jaja zdolnego do rozwoju czy też płodu. Mógł to być też płód odpowiednio zaprogramowany dziedzicznie i gdyby zmaterializowano go na Ziemi, mógłby okazać się dla ludzi równie kompetentnym partnerem, co ów osobnik dojrzały <…>.
Nie brakowało podejść radykalnie odmiennych. Według innej ich grupy czy też rodziny (bo hipotezy każdego kręgu łączyło swoiste pokrewieństwo) kod opisuje nie „osobę” jakąś, lecz „maszynę informacyjną”, więc rodzaj narzędzia, a nie przedstawiciela rasy, co go wysłała. Jedni rozumieli przez taką maszyną coś w rodzaju zbudowanej z Żabiego Skrzeku biblioteki czy też „plazmatycznego pojemnika pamięciowego”, może zresztą zdolnego komunikować zawarte w sobie treści, a nawet „prowadzić dyskusje” na ich temat. Inni — raczej „plazmatyczny mózg” analogowy, cyfrowy bądź mieszanego typu, który nie będzie mógł udzielać odpowiedzi na pytania dotyczące Nadawców, ale który stanowi niejako „technologiczny podarek”, kod zaś jest aktem wręczenia — poprzez próżnię — jednej cywilizacji przez inną jej najdoskonalszego instrumentu do przekształcania informacji.
Te hipotezy wszystkie miały z kolei swoje wersje „czarne” czy też „demoniczne”, biorące się, jak powiadali niektórzy, z nadmiernego zaczytywania się w książkach Science Fiction. To, co przysłano, czy miał to być „osobnik”, „płód” czy „maszyna”, miało, według nich, po zmaterializowaniu dążyć do owładnięcia Ziemią. I znów biegł wewnątrz tego segmentu „wierzeń” podział — bo jedni stronnicy teorii „opanowania Ziemi” sądzili, że chodzi o zaplanowany w Galaktyce „akt inwazji”, inni natomiast — że właśnie „życzliwości kosmicznej”, ponieważ takim to sposobem wysokie cywilizacje podejmują się dokonania „akuszeryjnego zabiegu” względem innych — ułatwiając narodziny „doskonalszej” struktury społecznej, w lokalnym, a nie w Nadawców interesie.
Wszystkie owe hipotezy (było ich więcej jeszcze) nie tylko miałem za fałszywe, ale i za nonsensowne. Uważałem, że gwiazdowy kod nie określa ani „plazmatycznego mózgu”, ani „maszyny informacyjnej”, ani „organizmu”, ani „zarodka”, ponieważ wyznaczony przezeń obiekt w ogóle nie figuruje w kategoriach naszych pojęć, że to jest plan kościoła przesłany australopitekom, biblioteka udostępniona neandertalczykowi.

  •  

… причины возникновения разума — <…> в тех стечениях обстоятельств, которые не подлежат моральной оценке, но задним числом, в ретроспекции, обретают чуть ли не издевательский смысл: каннибализм оказывается подспорьем в развитии разума, угроза обледенения предпосылкой пракультуры, обгладывание костей — шагом к изготовлению орудий, а унаследованное ещё от рыб и пресмыкающихся объединение половых органов с выделительными — топографической опорой не только эротики, но и вероучений о борении скверны с ангельской чистотой.

 

… przyczyn rozumu — <…> w owych zbiegach trafów, które, neutralne w zdarzaniu się, nabierają potem, w świetle wstecz skierowanej refleksji, szyderczych znaczeń, skoro kanibalizm okazuje się sojusznikiem umysłowego rozwoju, lodowcowe zagrożenie — przesłanką prakultury, ogryzanie kości — natchnieniem powstania narzędzi, a przejęte jeszcze od ryb i gadów zespolenie narządów rozrodczych z wydalniczymi — szkieletem topograficznym nie tylko erotyki, ale i metafizyk oscylujących pomiędzy skalaniem i anielstwem. Wydobył z zygzaków ewolucji całą jej świetność i nędzę, demonstrując, jak serie losowe stają się w odchyleniach prawem natury.

  •  

Авторы научных якобы сказок дают публике то, чего она требует: трюизмы, ходячие истины, стереотипы, слегка замаскированные и переиначенные, чтобы потребитель мог без всякой опаски предаваться удивлению, оставаясь при своей привычной жизненной философии. Если в культуре и существует прогресс, то, прежде всего, интеллектуальный, а интеллектуальных проблем литература, особенно фантастическая, не касается.

 

Autorzy nibynaukowych bajek dostarczają publiczności tego, czego ona pragnie: truizmów, obiegowych prawd, stereotypów, dostatecznie przebranych, udziwacznionych, aby odbiorca mógł jednocześnie pogrążać się w bezpiecznym zadziwieniu i pozostać nie wytrąconym ze swojej życiowej filozofii. Jeśli istnieje w kulturze postęp, to pojęciowy przede wszystkim, a tego literatura, zwłaszcza fantastyczna, nie tyka.

  •  

… он обдумывал возможность построения чего-то вроде метатеории философских систем, иначе говоря, такой универсальной программы, которая позволила бы автоматизировать системотворчество: машина, настроенная должным образом, начнёт с создания уже существующих систем, а потом заполнит пробелы, оставшиеся по недосмотру или из-за непоследовательности великих онтологов. Новые философии она изготовляла бы с эффективностью автомата, производящего винтики или ботинки. <…> но потом решил, что занятие это бесплодное, не оправдывающая усилий игра, ведь из неё ничего не следовало, кроме самой возможности появления всё новых сетей, клеток, зданий и даже хрустальных дворцов, построенных из слов.

 

… rozważał możliwość zbudowania czegoś w rodzaju metateorii systemów filozoficznych albo też takiego programu ogólnego, który pozwoliłby twórczość tę zautomatyzować: odpowiednio nastawiona maszyna produkowałaby najpierw systemy istniejące, a potem, w lukach pozostałych przez niedopatrzenia lub niekonsekwencję wielkich ontologów, wytwarzałaby nowe — ze sprawnością automatu produkujące śrubki lub trzewiki. <…> lecz uznał potem zadanie za jałowe, niewartą dalszego wysiłku zabawę, gdyż nic z niej nie wynikało oprócz samej możliwości generowania owych sieci, klatek czy gmachów, a niechby i kryształowych pałaców, zbudowanych ze słów.

  •  

— … на свете нет ничего прекраснее цветовой гаммы атомного гриба. Никакие описания, никакие снимки не могут передать это чудо! Жаль только, длится оно каких-нибудь десять — двадцать секунд, а потом от земли к небу вздымается грязная пыль — её всасывает, как пылесосом, по мере того как огненный пузырь распухает. Наконец огненный шар уносится, словно детский воздушный шарик, и весь мир на мгновенье становится пурпурно-розовым. Помните? «С перстами пурпурными Эос…»[1] Девятнадцатый век твёрдо верил, что всё несущее смерть безобразно. А мы теперь знаем, что оно бывает прекраснее апельсиновых рощ, — любой цветок потом кажется блеклым и тусклым… И всё это именно там, где радиация убивает за доли секунды!

 

— … nie ma nic piękniejszego nad kolory grzyba atomowego. Żaden opis, żadne zdjęcia barwne nie są w stanie oddać tego cudu, który trwa zresztą kilkanaście sekund, potem, od dołu, wschodzi brud wciągnięty ssaniem, kiedy ogniowy pęcherz się rozpręża. Później ogniowa kula, jak balon zerwany, ucieka w chmury, i cały świat staje się na mgnienie wyrzeźbiony w różu — Eos Rhododaktylos… Dziewiętnasty wiek twardo wierzył, że to, co mordercze, musi być ohydne. My wiemy już, że może być piękniejsze od gajów pomarańczowych. Potem wszystkie kwiaty zdają się zgaszone, mętne — i to dzieje się w miejscu, w którym radiacja zabija w ułamku sekund!

  •  

Мой мозг, как старая лошадь молочника, упорно сворачивал на привычный путь…

 

Mój mózg, jak stary koń mleczarza, wracał uparcie na jeden i ten sam szlak…

  •  

Учёный уподобляется обученному слону, которого погонщик поставил перед преградой. Он пользуется силой разума, как слон — силой мышц, подчиняясь приказу. Это необычайно удобно: учёный отныне готов на всё, так как ни за что уже не отвечает. Наука становится орденом капитулянтов; логический расчёт — автоматом, заменяющим человеку нравственность; мы уступаем шантажу «высших соображений» <…>.
Тем самым средства цивилизации объявляются целями, высшие ценности обмениваются на удобства[К 2]. Соображения удобства, по которым пробки в бутылках заменяют металлическими колпачками, а те в свою очередь — пластиковыми, отскакивающими при нажатии пальцем, сами по себе совершенно невинны, но в применении к человеку они становятся чистейшим безумием; любой конфликт, любая проблема уподобляются не слишком удобной пробке, которую следует вышвырнуть и заменить чем-нибудь поудобнее. Белойн назвал Проект «MASTER'S VOICE», ибо название это двусмысленно: к какому, собственно, голосу мы должны прислушиваться — к «гласу Господа»[К 3], обращённому к нам со звёзд, или к «голосу хозяина» из Вашингтона? По существу, весь Проект — это операция «выжимания лимона»; правда, «выжать» пытаются не наши мозги, а космическое Послание, но горе власть имущим и их слугам, если они добьются желаемого!

 

Uczony w takich sytuacjach zachowuje się jak tresowany słoń, którego poganiacz ustawia czołem do przeszkody. Posługuje się siłą rozumu, jak słoń — siłą mięśni, to znaczy na zlecenie; jest to niezwykle wygodne, ponieważ uczony dlatego okazuje się gotowy na wszystko, bo za nic już nie odpowiada. Nauka staje się zakonem kapitulantów; rachunek logiczny ma zostać automatem zastępującym człowieka jako moralistę; podlegamy szantażowi „wiedzy lepszej” <…>.
Tym samym cywilizacyjne środki wymieniono na cele i za ludzkie wartości podstawiono wygody; reguła nakazująca zastępować korki w butelkach kapslami, a kapsle — plastykowymi kapturkami, odskakującymi od prztyczka palcem, jest niewinna jako ciąg udoskonaleń, który ma ułatwić nam otwieranie flaszek. Ta sama reguła, zastosowana do perfekcjonowania ludzkiego mózgu, staje się czystym szaleństwem; każdy konflikt, każdy trudny problem zrównany zostaje z opornym korkiem, który należy wyrzucić, i, zastąpić odpowiednią łatwizną. Baloyne nazwał Projekt — Masters Voice, bo to hasło jest dwuznaczne: głosu jakiego Pana właściwie mamy słuchać — tego z gwiazd, czy tego z Waszyngtonu? W gruncie rzeczy jest to operacja „Lemon Squeeze” — wyciśnięcia, jak cytryny, nie naszych mózgownic, ale kosmicznego przesłania, lecz biada mocodawcom i ich sługom, jeśli się naprawdę uda.

  •  

Наши познания громадны только перед лицом человека — но не Мироздания. Между авангардом наших технических достижений, нарастающих кумулятивно, взрывообразно, и нашей собственной биологией возникает прямо у нас на глазах — пропасть; она расширяется всё стремительней, рассекая человечество надвое — на фронт собирателей информации, вместе с его ближним резервом, и плодовитые толпы, которые пробавляются информационной кашкой, приготовляемой по тем же рецептам, что питательная смесь для младенцев. Мы переступили — неизвестно когда — порог, за которым громада накопленных знаний переросла кругозор любого из нас и началась неудержимая атомизация всего и вся.
Не приумножать без разбору эти знания, а сначала избавиться от огромных их залежей, от скоплений второстепенной, то есть излишней, информации вот, по-моему, первейшая наша обязанность. Информационная техника создала видимость рая, где каждый может познать всё; но это иллюзия. Выбор, равнозначный отказу от этого рая, неизбежен и необходим, как дыхание.

 

Wiedza nasza stała się rozmiarem olbrzymia tylko wobec człowieka, nie wobec świata. Pomiędzy rozprężającą się w kumulatywnej eksplozji czołówką technik instrumentalnych a biologią człowieka powstaje na naszych oczach niepokonanie rozrastający się rozziew, który rozdziera ludzkość na front zbieraczy wiadomości i jego odwody oraz na płodne tłumy, obdarzane równowagą dzięki napełnianiu mózgów papką informacyjną, tak samo prefabrykowaną, jak papka pokarmowa dla trzewi. Rozpoczyna się wielkie rozmrowienie, skoro został przekroczony — nikt nie wie dokładnie, kiedy — próg, za którym zapas nagromadzonej wiedzy już nigdy nie zostanie ogarnięty przez jakikolwiek pojedynczy umysł.
Nie tyle wzbogacać ową wiedzę, ile najpierw unieważniać jej olbrzymie złoża tam, gdzie zalega drugorzędna, a tym samym zbędna informacja — to wydaje mi się pierwszą powinnością nowej nauki. Techniki informacyjne utworzyły sytuację raju, w którym rzekomo każdy, kto by tego chciał, może poznać wszystko, lecz jest to kompletna fikcja. Wybór równający się rezygnacji jest nieunikniony — jak oddychanie.

  •  

Политики, как и столетья назад, принимали земной шар (теперь уже — со всеми его окрестностями до самой Луны) за шахматную доску для стратегических игр; а эта доска между тем перестала быть нерушимой опорой и походит скорее на плот, который раскалывают удары незримых течений, несущих его туда, куда никто не смотрел.
<…> Хотя футурологи и размножились, словно грибы, с той поры как Герман Кан онаучил профессию Кассандры, никто из них не сказал нам ясно, что мы отдали себя — со всеми потрохами — на милость и немилость технологической эволюции. А между тем роли менялись: человечество становилось для технологии средством, орудием достижения неведомой цели.

 

Polityka uznawała glob, zupełnie jak w poprzednich wiekach (teraz — już razem z otaczającą go przestrzenią doksiężycową) — za szachową deskę rozgrywek, kiedy tymczasem owa deska podstępnie zmieniała się, nie była już oparciem nieruchomym, podstawą, lecz raczej tratwą, rozszczepianą uderzeniami niewidzialnych prądów, niosących ją w stronę, w którą nikt nie patrzał.
<…> Ależ tak, futurologowie rozmnożyli się jak grzyby, od czasu, kiedy Hermann Kahn unaukowił profesję Kasandry, lecz nikt jakoś z nich nie powiedział wyraźnie tego, że zdaliśmy się w całości na łaskę i niełaskę technologicznego rozwoju. Role tymczasem odwracały się: ludzkość stawała się dla technologii środkiem czy instrumentem osiągnięcia celu zasadniczo nieznanego.

  •  

В семидесятые годы на время возобладала доктрина «косвенного экономического истощения» потенциальных противников, которую шеф Пентагона Кайзер выразил поговоркой: «Покуда толстый сохнет, тощий сдохнет». На смену соперничеству в мощности ядерных зарядов пришла гонка в создании ракет-носителей, а потом — ещё более дорогих противоракет. В качестве следующей ступени эскалации забрезжила возможность создания «лазерного щита» — частокола из гамма-лазеров, которые, дескать, оградят всю страну стеной сокрушительного огня. Стоимость проекта оценивалась уже в 400-500 миллиардов долларов. После этого шага можно было ожидать следующего выведения на орбиты огромных заводов-спутников, снабжённых гамма-лазерами, рой которых, пролетая над территорией противника, мог спалить её всю за доли секунды ультрафиолетовым излучением. Стоимость этого «пояса смерти» превысила бы, по оценкам, семь триллионов долларов. Ставка на экономическое истощение противника, втянутого в производство всё более дорогого оружия, непосильное для государственного организма, делалась совершенно всерьёз. Однако трудности создания супер— и гиперлазеров оказались — пока что — непреодолимыми: милостивая к нам Природа (то есть свойства её механизмов) спасла нас от самих себя, — но ведь то был всего лишь счастливый случай.

 

W latach siedemdziesiątych panowała przez czas pewien doktryna „ekonomicznego wyniszczenia pośredniego” wszelkich potencjalnych przeciwników, którą sekretarz obrony, Kayser, określił maksymą: „nim gruby schudnie, chudy zdechnie”. Pojedynek współzawodnictwa na jądrowe ładunki zastąpił wszak najpierw wyścig rakietowy, a potem — doszło do budowania jeszcze bardziej kosztownych „rakiet przeciw rakietom”. Jako następny krok eskalacji zaświtała szansa zbudowania „tarczy laserowej”, ostrokołu laserów gamma, które miały kraj otoczyć palisadą niszczących promieni: koszt budowy urządzeń takich obliczano już na czterysta do pięciuset miliardów dolarów. Po tym posunięciu spodziewać się wolno było następnego, jako wprowadzenia na orbity — olbrzymich fabryk-satelitów, wyposażonych w gamma lasery, których rój, szybując nad terytorium przeciwnika, mógł spalić je całe w ułamku sekund ultrafioletowym promieniowaniem. Koszt owego „pasa śmierci” przekraczał już w szacunkach siedem bilionów dolarów. Walka na wyniszczenie ekonomiczne — dzięki produkowaniu broni coraz bardziej kosztownych i wycieńczających przez to cały organizm państwowy — poważnie planowana, nie dała się jednak urzeczywistnić, bo trudności budowy super— i hiperlaserów okazały się na razie nie do technicznego przezwyciężenia. Tym razem litościwa Natura własnością swych mechanizmów uratowała nas przed nami, lecz był to przecież tylko traf szczęśliwy.

  •  

Наша цивилизация угодила в технологическую ловушку, и наши судьбы зависели теперь от того, как устроены некие, ещё неизвестные нам взаимосвязи энергии и материи. <…> До тех пор, пока люди, схватив друг друга за волосы и за глотку, пересаживались с верблюдов и мулов на колесницы, телеги, кареты, паровозы и танки, человечество могло рассчитывать на выживание, положив конец этой гонке. В середине века тотальная угроза парализовала политику, но не изменила её; стратегия оставалась всё та же, дни считались важнее месяцев, годы — важнее столетий, а следовало поступать наоборот, лозунг интересов всего человечества начертать на знаменах, обуздать технологический взлёт, чтобы он не превратился в упадок.

 

Dostaliśmy się, jako cywilizacja, w technologiczną pułapkę, i o losach naszych miało już decydować to tylko, jak są urządzone pewne, nam nie znane jeszcze związki poziomów energii i materii. <…> Ludzkość wzajemnie wczepiona we włosy i w gardła, dopóki przesiadała się z wielbłądów i mułów na rydwany, bryki, kocze, do samochodów, maszyn parowych, czołgów, mogła jeszcze liczyć na przetrwanie — poprzez rozerwanie okowów tego wyścigu. W połowie wieku totalna groza sparaliżowała politykę, lecz jej nie odmieniła, strategia pozostała ta sama, dni stawiano, przed miesiącami, lata nad wiekami, a należało postępować odwrotnie, pojęcie interesu gatunku wypisać na sztandarach, okiełznać technologiczny wzlot, żeby się nie stał upadkiem.

  •  

Дипломаты в неизменных фраках со сладостной дрожью ждали Минуты, когда мы завершим наконец наши неофициальные, второстепенные, подготовительные труды и они, увешанные звёздами орденов, помчатся к звёздам, чтобы предъявить свои верительные грамоты и обменяться протокольными нотами с миллиардолетней цивилизацией. От нас требовалось только построить им мост. А ленточку они перережут сами.

 

Dyplomaci, w niewzruszonych frakach, z przyjemnym drżeniem kolan oczekiwali już Momentu, kiedy zakończymy wreszcie naszą nieoficjalną, mniej ważną, wstępną robotę, a oni, cali w orderowych gwiazdach, polecą do gwiazd składać papiery akredytujące i porozumiewać się protokolarnie notami z miliardoletnią cywilizacją. Myśmy mieli im tylko zbudować most. Oni — przeciąć jego wstęgę.

  •  

О всяком мировом кризисе можно рассуждать в терминах военной стратегии лишь до тех пор, пока речь не заходит о гибели человека разумного как биологического вида. Но если интересы вида становятся одним из членов уравнения, выбор автоматически предрешён, и обращение к американскому патриотизму, к ценностям демократии и так далее теряет смысл. Того, кто считает иначе, я называю потенциальным палачом человечества.

 

Każdy kryzys światowy można rozważać w terminach strategii dopóty, dopóki konsekwencją tego postępowania nie jest potencjalna zagłada nasza jako biologicznego gatunku. Gdy interes gatunku staje się jednym z członów równania, wybór musi być przesądzony automatycznie, i odwołania do ducha patriotyzmu amerykańskiego, demokracji czy też jakiekolwiek inne tracą wszelki sens. Kto stoi na innym stanowisku, nie jest dla mnie nikim innym, jak wirtualnym likwidatorem ludzkości.

  •  

Сенатор наконец появился в сопровождении свиты и был принят [учёными] с надлежащими почестями; он оказался человеком тактичным и не пускался с нами в пустые разговоры наподобие тех, что белый ведёт с туземцами.

 

Zapowiadany senator pojawił się wreszcie ze świtą i został przyjęty z należytymi honorami, przy czym okazał się człowiekiem taktownym, nie wdawał się bowiem z nami w pogawędki znane jako „palavery” białego człowieka z dzikim.

  •  

— Для пианолы может случайно подойти лента с программой цифровой машины, пусть даже эта программа не имеет совершенно ничего общего с музыкой, а относится к какому-нибудь уравнению пятой степени. Но если поставить её в пианолу, вы услышите звуки. И может случиться, что вместо абсолютной какофонии там и сям послышится какая-то музыкальная фраза. <…>
— Вы думаете, что Лягушачья Икра — это «музыкальная фраза», которая возникла, когда в пианолу вложили ленту, предназначенную, в сущности, для цифровой машины? <…> Но две ваши лаборатории совершенно независимо друг от друга синтезировали Лягушачью Икру и Повелителя Мух, — а ведь это одна и та же субстанция!
— Допустим, у вас дома есть пианола, но вы ничего не слыхали о цифровых машинах, и ваш сосед то же самое. Так вот: если вы где-то найдёте цифровые ленты, то оба, вероятно, сочтёте, что они предназначены для пианолы, ведь о других возможностях вам ничего не известно. — метафора мысли из гл. VII о дублировании

 

— Do pianoli może też przypadkiem pasować taśma programowa maszyny cyfrowej, i chociaż ten program nie ma nic, ale to nic wspólnego z muzyką — może odnosić się do jakiegoś równania piątego stopnia — wprowadzony do pianoli będzie produkował dźwięki. Może być też tak, że nie wszystkie wyprodukowane przez to dźwięki będą kompletnym chaosem, ale że tu i tam da się usłyszeć jakaś fraza muzyczna. <…>
— Pan sądzi, że Żabi Skrzek jest „muzyczną frazą” powstałą przez włożenie do pianoli taśmy, należącej się właściwie — maszynie cyfrowej? <…> Ale przecież dwa wasze zespoły zupełnie niezależnie od siebie wyprodukowały Żabi Skrzek i Pana Much — a przy tym to jest jedna i ta sama substancja!
— Jeżeli pan ma w domu pianolę i nic nie słyszał pan o istnieniu maszyn cyfrowych, a to samo dotyczy też sąsiada, to, jeśli znajdziecie gdzieś taśmy maszyny cyfrowej, jest całkiem prawdopodobne, że obaj zrobicie to samo — uznacie taśmę za adresowaną do pianoli, bo o innych ewentualnościach nic wam nie wiadomo.

  •  

— Если юный головорез, — сказал я, — отнимет у вас чековую книжку и шестьсот долларов, то, хотя он и не сможет снять миллионы с вашего счёта, вряд ли он будет особенно огорчён. Для него и шестьсот долларов — куча денег.
— Этот юный головорез, по-вашему, мы?
— Вот именно. Мы можем веками питаться крохами со стола высокоразвитой цивилизации. Если будем вести себя благоразумно…

 

— Kiedy młody rzezimieszek okradnie pana — powiedziałem — z książeczki czekowej i sześciuset dolarów, to chociaż nic nie pocznie z czekami i nie tknie milionów z pańskiego konta, wcale nie będzie uważał, że źle na tym wyszedł, bo dla niego sześćset dolarów to mnóstwo pieniędzy.
— Tym młodym rzezimieszkiem jesteśmy my?
— Tak. Okruszynami ze stołu wysokiej cywilizacji możemy żywić się przez wieki… Jeśli zachowamy się rozsądnie.

  •  

Отправители, конечно, не собирались посылать нам ящик Пандоры; но мы, как взломщики, сорвали замки и оттиснули на извлечённой добыче самые корыстные, грабительские приметы земной науки…

 

Nadawcy na pewno nie zamierzali nam przesłać puszki Pandory, ale my, jako włamywacze, uszkodziliśmy jej zamki, odcisnęliśmy w dobytej treści to wszystko, co stanowi w ziemskiej nauce…

  •  

Считается, что в прометеевском мифе берут начало достойные уважения и даже почитания тенденции науки; однако он восхваляет не бескорыстное понимание, но насильственное исторжение, не познание, а господство. Таков фундамент любых эмпирических знаний.

 

. W obrazie [mita prometejskiego] mają się schodzić, jak w źródle, godne uznania i nawet czci tendencje nauki, ale mit ów wynosi nie rozumienie bezinteresowne, lecz wydarcie, nie poznanie, lecz opanowanie, oto fundamenty całej empirii.

  •  

Не приходилось надеяться даже на то, что генералы — самое ценное, что у нас есть (судя по средствам, вложенным в охрану их здоровья и жизни), — выберутся на сожжённую радиацией землю и, сняв ненужные (пока что) мундиры, начнут восстанавливать основы цивилизации.

 

Nie było już nadziei nawet na to, że generałowie, ci najcenniejsi ludzie naszego społeczeństwa, jeśli wartość osobową mierzyć środkami zainwestowanymi w ochronę zdrowia i życia, wydostaną się, jako ostatni ludzie, na wypaloną radioaktywnie powierzchnię ziemi, żeby, po zdjęciu niepotrzebnych chwilowo mundurów, wziąć się do odtwarzania cywilizacji od podstaw.

  •  

Мы нашли одно-единственное безопасное место для Пентагона и его сотрудников — под дном Москвы-реки, но как-то не верилось, что наши «ястребы» сумеют туда добраться.

 

Jedyne miejsce bezpieczne znaleźliśmy dla Pentagonu i jego ludzi pod dnem rzeki Moskwy, lecz było raczej niezbyt prawdopodobne, by nawet jastrzębiom naszym udało się tam dostać.

  •  

Дело обстоит так: каждый планетарный психозой[К 4] переходит от состояния разобщённости к глобальному единству. Из орд, родов, племен образуются народы, государства, державы — вплоть до объединения всего вида. Этот процесс почти никогда не приводит к появлению двух, равных друг другу по силам соперников накануне окончательного объединения. Куда чаще, должно быть, мощному Большинству противостоит слабое Меньшинство. Такой исход гораздо более вероятен, хотя бы ввиду чисто термодинамических соображений; это можно доказать путём вероятностных расчётов. Идеальное равновесие сил, их абсолютное равенство, настолько маловероятно, что практически невозможно. Породить его может лишь крайне редкое стечение обстоятельств. Объединение общества — это один ряд процессов, а накопление технических знаний — другой ряд.
Объединение в масштабах планеты может не состояться, если будет преждевременно открыта ядерная энергия. Обладая ядерным оружием, «слабая» сторона уравнивается с «сильной» — каждая из них может уничтожить весь свой вид. Конечно, объединение общества всегда происходит на базе науки и техники, но возможно, что, по общему правилу, открытие ядерной энергии приходится на период, когда планета уже едина, и тогда оно не имеет пагубных последствий. «Самоедская» потенция вида (то есть вероятность совершения им невольного самоубийства), безусловно, зависит от количества элементарных сообществ, располагающих «абсолютным оружием».

 

Po prostu jest tak: każdy planetarny psychozoik przechodzi od stanu rozdrobnienia do stanu integracji globalnej. Z grup, szczepów, plemion powstają narody, państewka, państwa, mocarstwa, a wreszcie dochodzi do unifikacji społecznej gatunku. Proces taki nie doprowadza prawie nigdy do pojawienia się dwu, siłami równych, antagonistów tuż przed finalnym zjednoczeniem, lecz jest tak raczej, że pojawia się Większość, w opozycji do słabej Mniejszości. Takie zejście jest znacznie bardziej prawdopodobne, chociażby ze względów czysto termodynamicznego prawdopodobieństwa; można to nawet udowodnić stochastycznym obliczeniem. Idealna równowaga sił, jako ich zrównanie doskonałe, jest praktycznie stanem tak nieprawdopodobnym, że niemożliwym. Dojść może do takiej równowagi tylko dzięki osobliwej koincydencji. Jednoczenie społeczne to jedna seria procesów, a zdobywanie wiedzy instrumentalnej to seria druga.
Integracja w skali planety może zostać „zamrożona” na nieostatecznym etapie, jeśli dojdzie — przedwcześnie — do odkrycia nukleoniki. Tylko wtedy bowiem strona słabsza staje się równa silniejszej — ponieważ każda z nich, dysponując bronią jądrową, może zgładzić cały gatunek. Zapewne, integracja społeczna zachodzi zawsze na bazie techniki i nauki, ale odkrycie energii jądrowej może regularnie przypadać na okres pozjednoczeniowy — i wówczas nie ma już ono zgubnych konsekwencji. Samozagrażalność gatunku, czyli jego skłonność do popełnienia „mimowolnego samobójstwa”, jest zapewne funkcją liczby elementarnych społeczności, co dysponują „bronią ultymatywną”.

  •  

Физика, царица эмпирических знаний, не случайно возникла на Западе. Благодаря христианству культура Запада есть культура Греха. Грехопадение — а его сексуальный смысл очевиден! — вовлекает всего человека в борьбу со своей греховностью; отсюда — различные способы сублимации влечений, а важнейший из них — познавательная активность.
В этом смысле христианство поощряло опытные исследования — разумеется, неосознанно: оно открыло им поле деятельности, позволило им развиваться. Напротив, в восточных культурах центральное место занимала категория Стыда: неподобающие поступки не считаются «грешными» в христианском смысле слова, а разве что позорными, особенно в смысле внешних форм поведения. Категория Стыда как бы перебрасывает человека «вовне» духа, в область ритуала и церемониала. Для эмпирии места не остаётся, её возможность исчезает вместе с обесцениванием материальной деятельности; «ритуализация» влечений заменяет их сублимацию; распутство не связывается с «грехопадением», обособляется от личности и даже получает узаконенный выход в особом репертуаре форм поведения. Здесь нет ни Греха, ни Благодати — есть только Стыд и способы поведения, позволяющие его избегать. Нет места и углубленному самоанализу: представления о том, «что предписано», «что положено», заменяют Совесть, а лучшие умы целью своих стремлений ставят «отрешение от чувств». Хороший христианин вполне может быть хорошим физиком, но для хорошего буддиста или конфуцианца было бы затруднительно заниматься тем, что лишено какой-либо ценности в свете его вероучения. В результате «интеллектуальные сливки» общества проявляют себя в медитации и мистических упражнениях наподобие йоги, а культура действует по принципу центрифуги: отбрасывает одарённых людей от тех точек социального пространства, где может быть положено начало эмпирическим знаниям, «закупоривает» их умы, объявляя занятия, имеющие практическое значение, чем-то «низким» и «недостойным». Не избежало этого и христианство, однако потенциал христианского эгалитаризма не исчезал никогда, и из него-то косвенно — родилась физика со всеми её последствиями. <…>
Христианство было «мутацией» иудаизма, религии замкнутой, религии избранных. Иудаизм — если смотреть на него как на изобретение — был чем-то вроде Евклидовой геометрии; достаточно задуматься над его исходными аксиомами, чтобы, расширив область их значимости, прийти к доктрине более универсальной, которая «избранными» считает всех людей вообще.
— Христианство, по-вашему, аналог более универсальной геометрии?
— В известном смысле — да, в чисто формальном плане, конечно; речь идёт о перемене знаков в рамках всё той же системы значений и ценностей. Это привело, между прочим, к признанию правомочности теологии Разума, реабилитировавшей все потенции человека: человек создан разумным, стало быть, вправе пользоваться Разумом; отсюда — после серии скрещиваний и преобразований — возникла физика. Я, разумеется, предельно упрощаю.
Христианство — это «мутация», генерализирующая иудаизм, приспособление системы вероучения к любым возможным человеческим существам. Эта возможность исходно содержалась в иудаизме. Такую операцию нельзя проделать с буддизмом или брахманизмом, не говоря уже об учении Конфуция.

 

— Fizyka powstała na Zachodzie nieprzypadkowo — jako „królowa empirii”. Kultura Zachodu jest, dzięki chrystianizmowi, kulturą Grzechu. Upadek — a pierwszy był seksualny! — angażuje całą osobowość człowieka w prace melioryzacyjne, które dają rozmaite typy sublimacji — z praktyką poznania na czele.
W tym sensie chrystianizm faworyzował empirię — jakkolwiek, rzecz jasna, bezwiednie: otworzył dla niej możliwość, dał jej szansę wzrostu. Natomiast typowa dla Wschodu, dla jego kultur, jest kategoria Wstydu, jako centralna, albowiem postępowanie człowieka niewłaściwe nie jest tam „grzeszne” w chrześcijańsku rozumieniu, lecz najwyżej — haniebne, w sensie zwłaszcza zewnętrznym: form zachowania. Toteż taka teoria Wstydu przerzuca, niejako człowieka „na zewnątrz” ducha, w obszar praktyk ceremonialnych! Dla empirii nie ma wtedy po prostu miejsca, jej szansa znika z chwilą zdeprecjonowania materialnych działań: zamiast sublimacji popędów pojawia się ich „ceremonializacja”, rozpusta, nie będąc już „upadkiem człowieka”, ulega odseparowaniu od osobowości, niejako legalnie skanalizowana w osobnym repertuarze form. Grzech i Łaskę zastępuje Wstyd oraz taktyki jego unikania. Nie pojawia się penetracja w głąb osobowości: poczucie tego, „co właściwe”, co „się należy”, zastępuje Sumienie, a najlepsze umysły kierowane są w stronę „rezygnacji ze zmysłów”. Dobry chrześcijanin może być dobrym fizykiem, ale nie może zostać fizykiem ktoś, kto jest dobrym buddystą, konfucjonistą czy wyznawcą doktryny Zen, ponieważ zajmowałby się wtedy tym wszystkim, co te wiary całościowo deprecjonują. W takim ustawieniu wyjściowym selekcja społeczna zbiera niejako całą „intelektualną śmietankę” ludności — i pozwala jej, wyładowywać się wyłącznie w praktykach mistycznych, np. jogi. Kultura taka działa jak centryfuga, uzdolnionych odrzuca precz od tych społecznych miejsc, w których mogliby zainicjować empirię, i umysły ich ozonuje ceremoniałami wykluczającymi prace instrumentalne jako „niższe” i „gorsze”. Otóż właśnie potencjał egalitaryzmu chrześcijańskiego, jakkolwiek okresowo im ulegał, przecież nie znikł całkowicie nigdy — i pośrednio z niego to właśnie rodem jest fizyka, we wszystkich swoich konsekwencjach. <…>
Chrześcijaństwo było „mutacją” judaizmu jako religii „zamkniętej”, bo przeznaczonej tylko dla wybranych. Judaizm był więc, jako wynalazek, czymś w rodzaju geometrii euklidesowej; wystarczyło zastanowienie się nad wyjściowymi aksjomatami, żeby poprzez ich uniwersalizację poszerzającą, dojść do doktryny bardziej powszechnej, która za „wybranych” ma już wszystkich ludzi.
— Chrystianizm — odpowiednikiem zgeneralizowanej geometrii?
— W pewnym sensie tak, na planie czysto formalnym — poprzez zmianę znaków, w obrębie systemu tego samego pod względem wartości i znaczeń. Operacja ta doprowadziła, między innymi, do uznania za prawomocną — teologii Rozumu. Była to próba nierezygnowania z jakiejkolwiek własności człowieka; ponieważ był rozumny, miał tym samym prawo używania Rozumu — i to już dało, po odpowiedniej ilości krzyżówek i przekształceń, fizykę. Mówię, rzecz jasna, w olbrzymim uproszczeniu.
Chrystianizm jest zgeneralizowaną mutacją judaizmu, przystosowaniem struktury systemowej do wszystkich możliwych istnień ludzkich. To było własnością judaizmu czysto strukturalną — już na wyjściu. Nie można przeprowadzić analogicznej operacji na buddyzmie, ani na braminizmie, nie mówiąc już o nauce Konfucjusza.

  •  

Безнадёжна любая попытка выйти за пределы нашего опыта. Нам нужно время, а его у нас больше не будет. <…>
Когда я говорил, что нужна «аварийная программа» социоэволюционных исследований, а для этого — специальные моделирующие машины, и средств на это понадобится не меньше, чем на создание ракет и антиракет, <…> никто не принимал моих разговоров всерьёз, и всё, что у меня осталось, — это горькое удовлетворение от сознания своей правоты. Прежде всего следовало изучить человека, вот что было главной задачей. Мы не сделали этого; мы знаем о человеке недостаточно; пора наконец в этом признаться. Ignoramus et ignorabimus

 

Tak się kończy każda próba transcendencji. Potrzeba nam czasu, którego nie będziemy już mieć. <…>
Kiedy mówiłem politykom, że należy uruchomić „crash program” antropologiczny, budować maszyny do modelowania procesów socjoewolucyjnych, za takie pieniądze, jakie się poświęca na badanie rakiet i antyrakiet, <…> nikt nie traktował tego poważnie i mogę najwyżej odczuć tę gorzką satysfakcję, że miałem słuszność. Należało zbadać człowieka najpierw, w tym tkwiła cała priorytetowość. Nie zbadaliśmy go, to, co o nim wiemy, nie wystarcza, powiedzmy sobie wreszcie, że tak jest. Ignoramus et ignorabimus…

  •  

Генетический отбор по анатомическим признакам кажется вполне безопасным для культуры, в остальном же — весьма привлекательным; почему бы не сделать нормой физическую красоту? Но это лишь начало пути, снабжённого указателем с надписью: «Разум на службе влечений». Уже и сейчас материализованные творения разума в своём большинстве потворствуют бездумному сибаритству. Мудро устроенный телевизор тиражирует всякую чушь; чудесные средства передвижения позволяют недоумкам под видом туризма наклюкаться не в своей родной забегаловке, а рядом с собором святого Петра. И вторжение техники в человеческие тела наверняка свелось бы к тому, чтобы до предела расширить гамму чувственных наслаждений и кроме секса, наркотиков, кулинарных изысков испробовать новые, ещё неизведанные разновидности чувственных возбудителей и переживаний.
Коль скоро у нас есть «центр наслаждения», что нам мешает подключить к нему синтетические органы ощущений, позволяющие испытывать мистические и немистические оргазмы или «многопредельный экстаз»? Такая автоэволюция ведёт к необратимому замыканию человека внутри культуры, делает его пленником жизненных привычек, отрезает от мира за пределами планеты — и кажется самой приятной формой духовного самоубийства.

 

Oczywiście genetyczna selekcja na cechy czysto anatomiczne wydaje się czymś błahym pod względem mocy przemian kulturotwórczych, a jednocześnie czymś, pożądanym dla estetycznych powodów (jako szansa upowszechnienia fizycznej urody). Mówię jednak o początkach drogi, którą można by opatrzyć informacyjną tablicą „rozum na służbie popędów”. A to dlatego, ponieważ olbrzymia większość materializowanych produktów rozumu jest inwestowana w prace typowo sybarytyczne. Mądrze skonstruowany telewizor upowszechnia intelektualną brednię, wspaniałe techniki komunikacyjne służą temu, żeby, zamiast upić się na swoim podwórku, przebrany za turystę debil mógł to samo uczynić w pobliżu bazyliki Świętego Piotra. Gdyby ta tendencja miała doprowadzić do inwazji technicznych środków w ludzkie ciała, chodziłoby zapewne o to, żeby gama doznań rozkosznych uległa maksymalnemu poszerzeniu, a może nawet o to, by poza seksem, narkotykiem, szczęściem kulinarnym — stały się dostępne inne, całkowicie nie znane jeszcze rodzaje zmysłowych podniet i spełnień.
Skoro mamy w mózgu „ośrodek rozkoszy”, cóż broniłoby nam podłączenia do niego syntetycznych zmysłowych organów, pozwalających zdobywać orgazmy mistyczne i niemistyczne w praktykach specjalnie zaplanowanych i wymyślonych jako wyzwalacz wielozakresowej ekstazy? Tak urzeczywistniana autoewolucja stanowi definitywne zamknięcie się w kulturze, w obyczaju, odcięcie od świata pozaplanetarnego i wydaje się wyjątkowo miłą formą umysłowego samobójstwa.

  •  

Люди, утверждающие, что какие-то необходимости, какие-то ограничения свободы будут сковывать нас всегда, по существу, исповедуют наивную веру в то, что Мироздание специально «устроено» с мыслью о «непреложных повинностях» разумного существа. Это не более чем перепевы библейского приговора («Будешь добывать хлеб свой насущный в поте лица своего»). Природа этого суждения не этическая (как наивно считают), а онтологическая. Дескать, бытие, предназначенное нам для жилья, меблировано так, что, невзирая на любые усовершенствования, человеку не может грозить «головокружение от успехов».

 

Ci, co powiadają, że jakieś konieczności, w postaci ograniczeń swobody, zawsze będzie cywilizacja napotykała, w gruncie rzeczy są wyznawcami naiwnej wiary w to, iż Kosmos został sporządzony nie bez myśli o „właściwych powinnościach” rozumnego stworzenia. Jest to zwykłe przedłużenie biblijnego wyroku o pracy w pocie czoła na chleb codzienny. Nie jest to, jak sądzą nieraz takie naiwne osoby, sąd etyczny, lecz wyraźnie ontologiczny. Byt, przygotowany nam na mieszkanie, został umeblowany tak, żeby żadnymi wynalazkami nie dało się dopiąć sytuacji „zawrotu głowy od sukcesów”.

  •  

Технико-экономическая растянутость такой цивилизации, как наша (авангард утопает в богатстве, а тылы умирают от голода), задаёт направление дальнейшего развития. Отставшие части пускаются вдогонку за передовыми, желая сравняться с ними в материальном богатстве (которое лишь потому, что ещё не достигнуто, представляется заманчивой целью), а зажиточный авангард, оказавшись предметом зависти и соперничества, утверждается в сознании своего превосходства. Уж если другие пытаются угнаться за ним, стало быть, всё, что он делает, не только хорошо, но прямо-таки замечательно! Мотивы поступательного движения друг друга подпитывают, возникает положительная обратная связь и, стало быть, замкнутый круг, а окончательно скрепляет его застёжка политических антагонизмов.

 

Cywilizacja tak „rozciągnięta” technoekonomicznie jak nasza, z czołówką tonącą w bogactwie i odwodami mrącymi z głodu, tym właśnie rozciągnięciem swoim ma już nadany kierunek dalszego rozwoju. Najpierw dlatego, że zapóźnione odwody usiłują dogonić czołówkę w jej materialnym bogactwie, które przez to tylko, iż jeszcze nie zostało osiągnięte, wydaje się usprawiedliwieniem wysiłku ścigania, a z kolei, że zamożna czołówka, jako obiekt zazdrości i współzawodnictwa, zostaje utwierdzona tym w swojej wartości. Skoro inni ją naśladują, najwyraźniej to, co ona robi, musi być nie tylko dobre, ale wprost znakomite! Proces staje się więc kołowy — gdyż zachodzi dodatnie sprzężenie motywów napędzających dalszy ruch naprzód, spinany jeszcze dodatkowo ostrogą politycznych antagonizmów.

  •  

… он шёл от космогонии в её хаббловском варианте в модификации Хаякавы (и моей, если позволительно так сказать, хотя я всего лишь плёл математические плетёнки для бутылей, в которые Хаякава вливал новое вино).

 

… zajął się kosmogonią, w jej wariancie Hubblowskim i w modyfikacji Hayakawy (a też i mojej, jeśli wolno mi tak powiedzieć, chociaż plotłem tylko matematyczne kosze na gąsiory, w które Hayakawa lał nowe wino).

  •  

… различие между искусственным и естественным не абсолютно, а относительно, и зависит оно от выбранной нами системы отсчёта. То, что выделяет живой организм при обмене веществ, мы считаем продуктом естественного происхождения. Если я съем слишком много сахара, мои почки будут выделять его избыток. От моих намерений зависит, будет ли сахар в моче «искусственным» или «естественным». Если я, зная механизм явления, съел сахар нарочно, чтобы его выделять, то присутствие сахара в моче будет «искусственным»; а если мне просто захотелось сладкого и ничего более, то присутствие сахара будет «естественным». А вот и практическое доказательство: я могу заранее условиться с тем, кто проводит анализ, и тогда результаты анализа будут служить информационным сигналом. Скажем, наличие сахара будет означать «да», а отсутствие — «нет». Это — процесс символической сигнализации, но только между нами двоими. Тот, кому наш уговор неизвестен, ничего о нём не узнает, исследуя мочу. В природе, как и в культуре, «на самом деле» существуют лишь «естественные» явления, а «искусственными» они становятся только потому, что мы связываем их друг с другом определённым образом — с помощью уговора или действия. Только чудеса «абсолютно искусственны» потому что они невозможны.

 

… różnica między „sztucznym” a „naturalnym” nie jest całkowicie obiektywna, nie jest czymś absolutnie danym, ale jest względna i zależy od zastosowanego poznawczo układu odniesienia. Substancje, które wydalają żywe organizmy w przemianie materii, uważamy za produkty naturalne. Jeśli zjem bardzo dużo cukru, jego nadmiar będą wydzielały moje nerki. To, czy cukier w moczu jest „sztuczny”, czy „naturalny”, zależy od mojej intencji. Jeśli zjadłem tyle cukru rozmyślnie, żeby go wydzielać, bo znam mechanizm zjawiska i przewidywałem skutki mego czynu, będzie „sztucznie” obecny, a jeśli zjadłem cukier, bo miałem nań apetyt i nic nadto, będzie jego obecność „naturalna”. Można to udowodnić. Jeżeli ktoś bada mój mocz i jeśli umówiłem się z nim odpowiednio, obecność cukru, którą wykrywa, może zyskać znaczenie informacyjnego sygnału. Cukier będzie oznaczał np. „tak”, a brak cukru — „nie”. Jest to proces sygnalizacji symbolicznej, jak najbardziej sztuczny, ale tylko pomiędzy nami dwoma. Kto nie zna naszej umowy, nic się o niej z badania moczu nie dowie. Wynika to stąd, że „tak naprawdę” w naturze, jak i w kulturze istnieją wyłącznie fenomeny „naturalne”, a „sztuczne” stają się tylko przez to, że my je umową lub działaniem połączyliśmy w określony sposób. „Absolutnie sztuczne” są jedynie cuda jako niemożliwe.

  •  

Что мы знаем о цивилизациях, которые «лучше» нас? Ничего. Поэтому, может, и не годится рисовать картину, на которой мы фигурируем где-то в самом низу — как отщепенцы Галактики, или как эмбрион, застрявший в родовых схватках, затянувшихся на века, или, наконец, <…> как премиленький новорожденный, который вот-вот удавится собственной пуповиной. Той самой, через которую культура высасывает жизнетворные соки знания из природной плаценты.

 

Co wiemy o „lepszych” od naszej cywilizacjach? Nic. Może więc i nie godzi się malować takiej panoramy, na której figurujemy gdzieś pod ramą jako zakała Galaktyki albo jako jeden z embrionów uwięzłych w przeciągającym się wiekami skurczu porodowym, lub wreszcie, <…> jako płód, wcale urodziwy w powiciu, bliski już powieszenia się na własnej pępowinie. Tej, która jest odnogą kultury, wysysającą żywotne soki wiedzy z łożyska naturalnego.

  •  

Тот, кто воюет оружием воображения, в воображении тонет. А ведь оно должно быть окном, распахнутым в мир.

 

Kto wyobraźnią wojuje, w wyobraźni tonie. A przecież chodzi o to, by okazała się oknem otwartym na świat.

  •  

Я видел <…> наш Проект, громадные коллективы учёных, незаметно контролируемые государством, гражданином которого я являюсь; нам, опутанным сетью подслушивания, предстояло установить связь с разумом, обитающим в Космосе. А в действительности мы были ставкой в глобальной игре, фишками в руках у крупье, одним из несчётных шифрованных обозначений, переполняющих бетонное нутро Пентагона; там, в каком-то сейфе, на какой-то полке, в какой-то папке с пометкой «совершенно секретно», появился ещё один — шифр операции MASTERS VOICE, уже в зародыше поражённой безумием. Ибо безумна была попытка засекретить и упрятать в сейфы то, что миллион лет заполняет бездну Вселенной, попытка выдавить из звёздного сигнала, как косточки из лимона, информацию, пригодную для убиения.

 

Widziałem <…> nasze przedsięwzięcie, gromady uczonych nadzorowanych dyskretnie przez państwo, którego jestem obywatelem; opleceni siatką podsłuchów, mieliśmy nawiązywać łączność z zamieszkującym Kosmos rozumem. W istocie była to stawka toczącej się globalnie gry, weszła do jej puli; w plejadzie niezliczonych kryptonimów, które przepełniają betonowe wnętrzności Pentagonu, pojawił się, w jakimś skarbcu, na którejś półce, w jednym z rejestratorów, ze znamieniem tajności wytłoczonym na teczce, jeszcze jeden skrótowy znak, operacji MASTERS VOICE, jako w zarodku już skażona obłędem — próba ukrycia i uwięzienia tego, co od milionów lat wypełnia czeluść Uniwersum — dla wyciśnięcia, jak pestek z cytryny, informacji opatrzonej wartością zabójczą.

  •  

Животное приковано к своему Здесь и Сейчас всеми своими чувствами, а человек способен отвлечься от этого, вспоминать, сочувствовать другим, представлять себе их состояние, их чувства… только это, к счастью, неправда. В попытках такого перевоплощения мы воображаем — смутно, туманно — только себя. Что стало бы с нами, умей мы на самом деле сочувствовать другим, переживать в точности то же, что они, страдать вместо них? Людские горести, страхи, страдания исчезают со смертью не остаётся ни следа от падений и взлётов, оргазмов и пыток — и это неоценимый дар эволюции, которая уподобила нас животным. Если б от каждого несчастного, замученного человека оставался хоть один атом его чувств, если бы так возрастало наследие поколений, если б хоть искорка могла пробежать от человека к человеку — мир переполнился бы криком, силой исторгнутым из кишок.
Мы, как улитки, прилепились каждый к своему листку.[К 5]

 

Zwierzę jest przytwierdzone do swego Tu i Teraz wszystkimi zmysłami, a człowiek potrafi odrywać się, wspominać, współczuć innym, wyobrażać sobie ich stany i uczucia — co, na szczęście, jest nieprawdą. W takich próbach pseudowcieleń i przenosin siebie tylko umiemy, mgliście, niejasno, sobie wyobrażać. Co by się z nami stało, gdybyśmy naprawdę mogli współczuć innym, z nimi czuć, za nich cierpieć? To, że ludzkie boleści, strachy, cierpienia rozpadają się ze śmiercią osobniczą, że nic nie pozostaje po wzlotach, upadkach, orgazmach i torturach, jest godnym pochwały darem ewolucji, która upodobniła nas do zwierząt. Gdyby po każdym nieszczęśliwym, umęczonym pozostawał choć jeden atom jego uczuć, gdyby tak rosło dziedzictwo pokoleń, gdyby choć skra mogła przeniknąć z człowieka do człowieka, świat byłby pełen ryku przemocą wydartego z kiszek.
Jesteśmy jak ślimaki, przylepione, każdy, do swojego liścia.

Перевод

править

А. Г. Громова, Р. Нудельман (1971), К. В. Душенко, 1994 (с некоторыми уточнениями)

О романе

править
  •  

Беспокоило меня слегка и то, что можно назвать «раздвоением» моей писательской личности между художественной литературой и произведениями, посвящёнными <…> футурологии <…>.
«Глас Господа» — это попытка наложить заплату на образовавшийся душевный разрыв — по крайней мере, в том смысле, что слишком много в этой вещи всяких раздумий и отступлений от темы, чтобы можно было назвать её попросту научно-фантастической повестью, и опять-таки слишком мало философствования (или псевдофилософствования), чтобы она сошла за эпистемологический трактат. Во всяком случае, книга эта как результат сознательного эксперимента является гибридом или же помесью, — а о том, присущи ли ей достоинства биологических гибридов, пускай уж судит читатель.[2]

  — Станислав Лем, «От автора», 1971
  •  

… я духовно весьма подобен проф. Хогарту…

  — Станислав Лем, письмо Майклу Канделю 9 февраля 1975
  •  
  Здзислав Кемпиньский
  •  

По-человечески сочувствуя своему герою, во многом соглашаясь с ним, Ст. Лем вместе с тем осуждает абстрактность, беспомощность, бездеятельность его гуманизма.[4]

  Захар Файнбург, «В поисках формулы человеческого…», 1971
  •  

Сюжетное построение «Голоса Неба» ставит роман в знакомый ряд фантастических
памфлетов, <…> и в этом ряду роман по остроумной логике и квазидокументальной дотошности вымысла может занять одно из самых почётных мест, «втайне» принадлежа к совершенно иной сфере литературы.
<…> роман нарочито балансирует на грани научно-публицистического трактата.
Может даже создаться впечатление, что интригующий сюжет (напряжённость которого несколько обманчива) — это всего лишь дидактический приём для изложения смелых выкладок ума, приманка, вместе с которой читатель охотнее поглощает суховатую материю планетарно-футурологическо-космологических обобщений.
Однако в том-то и заключается кунштюк этого необычного произведения, что дело обстоит как раз наоборот: разум, с привычным как будто самозабвением витающий в сфере больших чисел и вероятностно-статистических усредненностей, на самом деле занят собственной судьбой в мире и обращает любую надиндивидуальную проблему в орудие трагического самовыражения. Всю «романическую» музыку здесь делает едва слышный аккомпанемент; десятки как бы случайно вырвавшихся признаний, непроизвольных ассоциаций, замечаний, брошенных рассказчиком вскользь, к слову, в начале — для разбега, или в конце — чтобы на чём-нибудь да и поставить точку, сами собою стягиваются к единому и единичному жизненному центру — мятущемуся человеческому сознанию. <…>
Случайность, сама по себе нейтральная, равнодушная, преломляясь в человеческом сознании, в душе Хоггарта, неизбежно приобретает отрицательную этическую окраску, зловещий колорит смерти, разрушения, распада. Этот мотив образует как бы второй, лирический сюжет книги и имеет своё развитие, свои пики, не совпадающие с вершинами «внешнего» сюжета — с выяснением жизнетворных свойств космического «Голоса». <…>
Сознание Хоггарта раздвоено и вовлечено в интеллектуальную пытку, которую сам повествователь называет «карусельным» мышлением. Здание «философии случайности» кренится и шатается под инстинктивным напором человеческого чувства, которое, в свою очередь, трепещет перед разоблачающим его «иллюзии» судом научного разума. <…>
И усталость «карусельной мысли», при нехватке «фактов» теряющей всякий позитивный ориентир, упирается, наконец, в цитату из Суинбёрна[К 6] — в наиболее бесплодное из всех «трансцендентальных» рассуждений…
<…> над философией случайности поневоле произведён «острый опыт»: выясняется её ценность уже не в качестве философии науки, а в качестве «философии жизни». И тут-то, лишаясь научного, кибернетического, вероятностно-статистического и пр. и пр. ореола, она становится тем самым (уже отлично знакомым читателю современной литературы) «абсурдом», который своим взглядом Медузы наводит столбняк на всякое нравственно-личное и социально-объединённое усилие <…>. В лирическом целом романа реакция героя на абсурд случайности — это трагическая реакция несогласия и смутного упования, стихающая, однако, в заключительной скептической ноте.
Создаётся впечатление, что Лем-поэт устал контрабандой протаскивать в «случайностную» картину мира невесть откуда берущиеся добро и красоту, этот «голос неба», без которого он всё-таки не может обойтись, а Лем-философ устал расставлять контрабандисту хитрые ловушки.[5][К 7]

  Ирина Роднянская, «Два лица Станислава Лема», 1973
  •  

Это не „роман действия”, но интеллектуальных приключений здесь больше, чем авантюр в вестерне.

 

Nie jest to „powieść akcji”, ale przygód intelektualnych więcej tu niż awantur w westernie.[6]

  Ежи Яжембский, «Бог, дьявол и послание из космоса», 1996
  •  

… Хогарт не сумел своё знание освободить от иррациональных, культурных обусловленностей. Или скажем по-другому: не только не мог освободить, но вообще сконструировать — без опоры на чисто человеческий, внеразумный фундамент — ощущение, склеенное понемногу из эмоций и рефлексов. — перевод: М. В. Безгодов, 2001

 

… Hogarth swej wiedzy nie potrafił uwolnić od irracjonalnych, kulturowych uwarunkowań. Lub jeszcze inaczej: nie tylko uwolnić jej nie umiał, lecz w ogóle skonstruować — bez wsparcia o czysto ludzki, pozarozumowy fundament, sklejony z emocji i odruchów zmysłu moralnego.[7]

  — Ежи Яжембский, «Из будущей истории разума», 1999
  •  

Самоирония, беспощадность героя к себе не делает его более живым и самодостаточным. Однако одно безусловно отличает его от “мыслящей машины”. Это — острая, порой мучительная рефлексия рассказчика относительно возможных последствий Проекта и моральной ответственности, которая ложится на плечи его участников.

  Марк Амусин, «Драмы идей, трагедия людей», 2009

Комментарии

править
  1. Резюме мыслей из «Высокого замка»: предисловия (от слов «… на пустой шахматной доске …») и гл. 4 (от «тот, кто в описываемую действительность «вживляет» избыток…»).
  2. Парафраз из заключения 2-го издания «Summa Technologiae».
  3. Аллюзия на торговую марку His Master’s Voice.
  4. Сообщество животных, обладающих психикой (термин В. И. Вернадского, введённый в 1935 г.).
  5. См. «Альтруизин», 1965.
  6. 11-ю строфу «Сада Прозерпины».
  7. Лем написал М. Канделю 8 августа 1973: «Вот какая-то удивительно умная баба написала любопытную рецензию на «Глас Господа», то есть такую, которая меня поразила. И ведь ловко написала. То есть написала и то, что могла, и то, чего не могла».

Примечания

править
  1. «Одиссея» (II, 1 и др.), перевод В. А. Жуковского.
  2. Навигатор Пиркс. Голос неба. — М.: Мир, 1971. — С. 413.
  3. Team z "Mavo" czyli anty-Astronauci Stanisława Lema
  4. Навигатор Пиркс; Голос неба. — С. 591.
  5. Новый мир. — 1973. — № 2. — С. 272-8.
  6. Bóg, diabeł i list z kosmosu // Stanisław Lem. Głos Pana. — Warszawa: Interart, 1996. — 249 s. — копия статьи на официальном сайте Лема.
  7. Z przyszłych dziejów rozumu // Golem XIV. — Kraków: Wydawnictwo Literacke, 1999. — Dzieła zebrane. — копия статьи на официальном сайте Лема.