Станция «Солярис»

Станция «Солярис» (польск. Stacja Solaris) — эссе 2002 года Станислава Лема о романе «Солярис» и его третьей экранизации, написанное до просмотра фильма автором на основе рецензий кинокритиков. Вошло в авторский сборник «ДиЛЕМмы» того же года.

Цитаты

править
  •  

Мне трудно сказать что-либо рассудительное о возникновении этой книги — как-то она вытекла из меня, без предварительного плана, и у меня даже были трудности с её окончанием. Но поскольку я написал её более сорока лет назад, у меня уже сложилось объективное и хладнокровное мнение. Я также могу найти аналогию её судьбы в иных, высоких сферах мировой литературы. Я думаю, например, о романе Мелвилла «Моби Дик», который, на первый взгляд, описывает жизнь на китобойном судне и роковую охоту капитана Ахава за белым китом. Вначале критики полностью разгромили роман как бессмысленный и неудачный, вопрошая, кому какое дело до этого кита, которого капитан вероятнее всего желал переработать на котлеты и бочки жира? Только после огромных аналитических усилий критики выявили, что в «Моби Дике» речь идёт не о жире и даже не о гарпунах, а о глубоко скрытых символических слоях, и произведение Мелвилла в библиотеках с полок «Приключения в океане» было перенесено в совершенно иное место.
Если бы роман «Солярис» касался любовных чувств между мужчиной и женщиной — не важно где, на Земле или в Космосе, — у него было бы иное название! <…> в «Солярисе» я попытался представить проблему встречи в Космосе с иным существом или сущностью, каким-то бытием, которое не является ни человеческим, ни человекоподобным.
Научная фантастика почти всегда предполагает, что даже если Иной, с которым мы встречаемся, ведет какую-то игру, её правила мы раньше или позже поймем; как правило, преимущественно речь шла о законах войны. Однако я хотел убрать все пути понимания, ведущие к персонификации Существа, каковым является солярийский океан, чтобы оказалось, что контакт с ним не удается установить понятным человеку способом, но при этом, однако, каким-то удивительным способом этот контакт устанавливается.

 

Nie potrafię powiedzieć nic rozsądnego na temat jej powstania — jakoś się ze mnie wylała, bez wcześniejszego planu, tak że miałem nawet trudności z zakończeniem. Ponieważ jednak napisałem ją przed czterdziestu z górą laty, nabrałem już dosyć obiektywnego i silnie wychłodzonego do niej stosunku. Potrafię też znaleźć analogie do jej losów w innych, wysokich regionach piśmiennictwa światowego. Myślę na przykład o powieści Melville'a "Moby Dick", która z pozoru opisuje tylko życie na statku wielorybniczym i fatalnie zakończoną pogoń kapitana Ahaba za białym wielorybem. Krytyka początkowo prawdziwie kartaczowała tę powieść jako bezsensowną i nieudaną, pytając, co kogo obchodzi jakiś wieloryb, którego kapitan chciałby pewnie przerobić na kotlety i beczki pełne tłuszczu. Dopiero po wielkim wysiłku analitycznym krytycy odkryli, że w "Moby Dicku" nie chodzi ani o tłuszcz wielorybi, ani nawet o harpuny, ale o głębiej ukryte warstwy symboliczne i dzieło Melville'a przeniesione zostało z półki bibliotecznej zatytułowanej "Awantury na oceanie" w zupełnie inne miejsce.
Gdyby "Solaris" miała dotyczyć uczuć miłosnych między mężczyzną i kobietą, wszystko jedno, w Kosmosie czy na Ziemi, nie nosiłaby tytułu takiego, jaki nosi! <…> podjąłem w "Solaris" próbę przedstawienia problemu spotkania w Kosmosie jakiejś innej istoty czy istności, jakiegoś bytu, który by jednak nie był ludzki ani humanoidalny.
Science fiction zakładała niemal zawsze, że jeżeli nawet Inny, którego spotykamy, prowadzi jakąś grę, to my jej reguły prędzej czy później zrozumiemy; przeważnie zresztą chodziło o reguły walki. Ja natomiast pragnąłem zamurować wszystkie ścieżki rozumowania wiodące do uczłowieczenia Istoty, jaką jest solaryjski ocean, aby się okazało, że kontakt z nią nie daje się zrealizować na sposób międzyludzki, choć równocześnie w jakiś dziwny, inny sposób jednak zachodzi.

  •  

Содерберг <…> оставил сюжетное обрамление, но, похоже, вырезал из книги всё то, что касается изображения планеты Солярис, всего того, что для меня очень существенно. Почему? Солярийский шар — это не просто сфера, окруженная каким-то желе: он имеет некое собственное существование и свою собственную активность, хотя и нечеловеческие.

 

Soderbergh <…> pozostawił tę oprawę fabularną, wyciął jednak podobno z książki wszystko to, co dotyczy wizji planety Solaris, wizji, która była dla mnie bardzo istotna. Dlaczego istotna? Glob solaryjski nie jest zwyczajną kulą oblaną kisielem: ma jakieś swoje własne istnienie i swoją własną aktywność, chociaż nie-ludzką.

  •  

В [США] любое кинематографическое произведение существует в атмосфере конкретизированных и уже устоявшихся ожиданий. Поэтому меня удивило, что хотя моя книга и стара — около полувека сейчас это слишком много, — но, однако, нашелся кто-то, кто захотел рискнуть, хотя сюжет упомянутых ожиданий не оправдывает. Потом, возможно, немного испугался — но это уже только догадки.
Книга заканчивается на романтическо-трагической ноте <…>. Фильм, похоже, имеет какой-то иной, оптимистический конец, и в финале океан радостно светлеет. Если это так в действительности, значит была сделана уступка американским стереотипам во взглядах на science fiction. Это глубоко вырытая и забетонированная колея, выскочить из неё невозможно, и история должна иметь или happy end, или завершаться космической катастрофой. Отсюда, возможно, лёгкая тень разочарования у некоторых критиков, которые надеялись, что созданная океаном женщина превратится в фурию, колдунью или ведьму и поглотит героя, и что из неё будут выползать черви и прочая гадость.

 

W Ameryce każda produkcja filmowa wchodzi w percepcyjną atmosferę pełną skonkretyzowanych i już zastygłych oczekiwań. Dlatego zastanowiło mnie, że chociaż moja książka jest stara — blisko pół wieku to dzisiaj bardzo dużo — to jednak znalazł się ktoś, kto chciał zaryzykować, mimo że fabuła wspomnianych oczekiwań nie spełnia. Potem może trochę się przestraszył — ale to już czyste spekulacje.
Książka kończy się na sposób romantyczno-tragiczny <…>. Film ma podobno jakiś inny, optymistyczny koniec i w finale ocean rozświetla się radośnie. Jeśli tak jest rzeczywiście, stanowiłoby to ukłon w stronę stereotypów amerykańskiego myślenia dotyczących science fiction. Są to koleiny mocno wyryte i wybetonowane, wyskoczyć z nich się nie da, i historia musi się zakończyć albo happy endem, albo kosmiczną katastrofą. Stąd pewnie delikatny cień rozczarowania u tych krytyków, którzy się spodziewali, że dziewczyna stworzona przez ocean zamieni się w furię, wiedźmę albo strzygę i pochłonie bohatera, że wypełzną z niej robaki albo inne paskudztwo.

  •  

Мне как автору — повторю — было важно создать картину встречи людей с чем-то, что существует, причём основательно, но при этом не может быть приведено к каким-либо человеческим понятиям или представлениям. Именно поэтому книга называется «Солярис», а не «Любовь в космическом пространстве».

 

Mnie zaś jako autorowi chodziło — powtórzę — po prostu o to, by stworzyć wizję spotkania ludzi z czymś, co istnieje, i to na sposób potężny, a równocześnie do żadnych ludzkich pojęć ani wyobrażeń zredukować się nie daje. Dlatego książka nazywa się "Solaris", a nie "Miłość w próżni kosmicznej".

Перевод

править

В. И. Язневич, 2009