Провокация (Лем): различия между версиями

[непроверенная версия][непроверенная версия]
Содержимое удалено Содержимое добавлено
м fix homoglyphs: convert Cyrillic characters in kr[у]lewskiego to Latin
м fix homoglyphs: convert Cyrillic characters in trup[у]w to Latin
Строка 35:
{{Q|Гитлеризм был в политике выскочкой, нуворишем, жаждущим всё новых подтверждений права на титулы, до которых дорвался; поскольку же никто не заботится о приличиях больше, чем нувориш, пока он на виду, именно так и вел себя неожиданно преуспевший нацизм. Это заметно по его главным фигурам. В правильном освещении, однако, их можно увидеть только на фоне их преступлений. Гитлер по должности был аскетом кровопролития, отрёкшимся от чувственных радостей власти, вегетарианцем и другом животных, анахоретом в Ставке, или, пожалуй, не столько был, сколько становился, по мере того как действительность всё сильнее расходилась с его фантазиями. По-настоящему он верил лишь в себя самого, о Провидении же говорил из уважения к условностям, от которого он, парвеню, так и не смог избавиться. Он, впрочем, являл собой редкостное сочетание черт: потакая свинствам своих прислужников, в то же время брезговал ими, и притом совершенно искренне; сам он и правда был свободен от низких страстишек наподобие интриганства, был чужд какой-либо чувственности и не находил удовольствия в пакостях. Но таким, в меру порядочным человеком он был только в личном кругу; в игре, где ставкой служила власть, и в развязанной им войне он был лжецом, интриганом, шантажистом, садистом, убийцей, и эта несочетаемость его личных и политических качеств остается поныне камнем преткновения для биографов. Он и впрямь был добр к секретаршам, собакам, шофёрам и лакеям, но своих генералов велел, как свиней, подвесить на крючьях и миллионы пленных позволил уморить голодом. И не настолько уж это необъяснимо, как полагают. Мы все представляем себе, каковы мы и на что каждый из нас способен в отношениях с окружающими в тесном кругу обыденной жизни; но кто знает, что было бы, окажись мы лицом к лицу с целым миром? Это не значит, что в каждом из нас запрятан Гитлер, а значит лишь то, что перед лицом истории Гитлер обыденную свою порядочность отбрасывал за ненадобностью; его порядочность была до крайности манерной, мещанской — и в политике, следовательно, ни к чему не пригодной. Здесь он не считался ни с чем, поскольку обыденное его поведение диктовалось условностями, а не принципами морали. Таких принципов он не имел либо считал их мелочью по сравнению со своими грандиозными замыслами, которые оборачивались у него всё новыми горами трупов; впрочем, никто не показал этого так, как [[Элиас Канетти|Канетти]] («[[Гитлер глазами Шпеера]]»).
Гиммлер стал школьным учителем душегубства, постигнув эту науку самоучкой, ведь в школьном курсе она прежде не значилась. Он верил в Гитлера, в руны, в приметы и предзнаменования, в тяжкую необходимость юдоцида, в разведение крупных блондинов-нордийцев в домах [[w:Lebensborn|Lebensborn]], в обязанность подавать личный пример и даже родственника отправил на казнь, раз уж нельзя было иначе; он инспектировал лагеря смерти, хотя при этом его мутило; решил ликвидировать [[Вернер Гейзенберг|Гейзенберга]], когда ему показалось, что это необходимо, однако потом передумал. Люди такого покроя, в общем-то весьма недалекие и циничные (нередко не замечающие своего цинизма), люди из социальных низов, вечно на заднем плане, без определенных способностей, не выделяющиеся ничем, люди посредственные, но не согласные принять это к сведению, — наконец-то получили возможность попользоваться жизнью на славу. Вот когда пригодились почтенные установления более чем тысячелетнего государства, его учреждения, кодексы, здания, административные механизмы, суды, толпы неутомимых чиновников, железный генштаб, и из всего этого они скроили себе мундиры, шитые золотом, и взобрались так высоко, что убийство оказалось вдруг приговором исторической справедливости, грабеж — воинской доблестью; любую мерзость, любую гнусность можно было оправдать и возвысить, дав им иное название, и чудо такого пресуществления продолжалось двенадцать лет. Нацизм, если бы он победил, стал бы «Ватиканом человекоубийства», провозгласив догмат (который уже никто в целом мире не смог бы оспорить) своей непогрешимости в преступлениях.
Вот какое искушение окаменело на дне воронок от бомб, где похоронен нацизм, — освобожденная от всякой узды голая сила, сокрушенная ещё большей силой. Там — и в пепле на колосниковых решетках печей крематория запечатлелась тень редкостного соблазна: осуществления самых сильных желаний, какие только возможны. Вместо лихорадочной дрожи убийства из-за угла — убийство, ставшее добродетелью, священным долгом, работой нелегкой и самоотверженной, делом чести и доблести. Вот почему исключались любые бескровные варианты «[[w:окончательное решение еврейского вопроса|des Endlösung der Judenfrage]]», вот почему нацизм не мог пойти ни на какие переговоры, соглашения, перемирия с порабощенными им народами. И даже послабления тактического порядка оказывались невозможными. <…> Убийство должно было стать государственным принципом, орудием, не подлежащим обмену ни на какое другое; должно было стать — и стало.|Оригинал= Hitleryzm był arywistą w polityce, nowobogackim łaknącym nieustannej afirmacji dostojeństw, ktyrych się dochrapał, a że nikt nie dba tak o konwenans, jak nuworysz, dopуki go widzą, tak się właśnie zachowywał hitleryzm, ktyry nim był. Widać to po jego czołowych postaciach. By jednak ocenić je należycie, trzeba oglądać je na tle ich zbrodni. Hitler był jej oficjalnym ascetą, rezygnującym ze zmysłowych uciech władzy, jaroszem i miłośnikiem zwierząt, anachoretą w kwaterze głуwnej, a właściwie nie tyle był taki, ile się takim stawał, w miarę jak rzeczywistość brała rozbrat z jego rojeniem. Naprawdę wierzył tylko w siebie, a mуwił o Opatrzności przez wzgląd na konwenans, z ktyrego, jako parweniusz, nigdy nie umiał się wyzwolić. Był zresztą złączeniem cech nader rzadkim, gdyż autentycznie gardził wstrętnymi sprawkami swych akolitуw, choć im pobłażał, na co mуgł sobie pozwolić uczciwie, bo doprawdy nie miał niskich skłonności w rodzaju intryganctwa, nie znał satysfakcji płynącej ze zmysłуw, nie smakował w świństwach — lecz takim zwyczajnym porządnym człowiekiem był tylko w personalnym kręgu: w grze o władzę i w rozpętanej wojnie był kłamcą, intrygantem, szantażystą, okrutnikiem i mordercą i właśnie ta nieuzgadnialność jego cech do dziś sprawia nieprzezwyciężone kłopoty jego biografom. Był naprawdę dobry dla psуw, sekretarek, lokajуw, szoferуw, a własnych generałуw dał jak wieprze wieszać na hakach rzeźnickich, dał zagłodzić miliony jeńcуw. Nie było to takie niewytłumaczalne, jak sądzą, bo każdy wie, jak się zachowuje, czyli na co go stać wobec innych ludzi w małym promieniu codzienności, lecz ktуż wie, na co byłoby go stać oko w oko ze światem? To nie znaczy, że w każdym tkwi Hitler, a tylko, że Hitler prywatną swoją porządność odkładał wobec historii na bok; była to porządność bardzo manieryczna, drobnomieszczańska, i jako właśnie taka na nic w polityce, w niej nie liczył się z niczym, ponieważ tamta jego zacność płynęła z konwenansu, a nie z zasad moralnych. Tych nie miał albo je miał za nic wobec ogromnych swoich wizji, co mu się wszystkie po kolei obracały w gуry trupуwtrupyw — zresztą nikt nie pokazał tego tak jak Canetti (Hitler podług Speera).
Himmler był szkolnym nauczycielem zbrodni, a też jej autodydaktą, bo rzecz w szkolnictwie stanowiła nowość. Wierzył w Hitlera, w runy, w znaki, w zwiastuny, w ciężką konieczność judeocydu, w hodowlę dużych blond nordykуw po domach „Lebensborn”, w potrzebę dawania przykładu, więc i krewnego skazał na śmierć, gdy tak wypadało, i wizytował obozy śmierci, choć mdliło go od tego, chciał zlikwidować Heisenberga, bo przez chwilę miał wrażenie, że tak należy, ale jakoś do tego nie doszło. Ludzie tego pokroju, na ogуł dość tępi, cyniczni, często nie przestrzegający własnego cynizmu, z dołуw społecznych, z wiecznego marginesu, wyzbyci konkretnych uzdolnień, nie odznaczający się niczym, więc przeciętni, lecz bez zgody na to, pozyskali niebywałą szansę, ażeby wyżyć się jak jeszcze nigdy. Posłużyły im do tego szacowne urządzenia ponad tysiącletniego państwa, jego urzędy, sądy, kodeksy, gmachy, machiny administracyjne, rzesze pracowitych biuralistуw, żelazny sztab generalny, ^skroili sobie z tego kurty, ozłocili się tym i tak się awansowali, że na osiągniętej wyżynie morderstwo zamieniło się w wyrok dziejowej sprawiedliwości, grabieże w chwałę wojenną, każdą swoją ohydę i potworność mogli obezkarnić i uszlaćhcić takim przemianowaniem, i cud tej transmutacji trwał przez dwanaście lat. Gdyby zwyciężył, powiada Aspernicus, stałby się hitleryzm „papiestwem ludobуjstwa”, przypisawszy sobie już niekwestionowalną dla nikogo na całym świecie pokonanym nieomylność w zbrodni.
To jest właśnie ta pokusa, zakrzepła w osadzie na dnie bombowych kraterуw, w ktyre zapadł się hitleryzm jako wyzwolona z powściągуw naga siła, zdruzgotana przez siłę od niej większą. Tam i w popiele na rusztach piecуw krematoryjnych trwa cień pokuśliwej urody — najpotężniejszych spełnień, do jakich człowiek jest zdolny. Nie gorączkowy dreszcz skrytobуjstwa, lecz mord. jako prawość, jako święty obowiązek, ofiarny mozуł i tytuł do chwały. Dlatego koniecznie trzeba było pominąć wszelkie niekrwawe warianty „der Endlosung der Judenfrage”. Dlatego hitleryzm nie mуgł wejść w żadne układy, w żadne porozumienia, w żadne rozejmy z podbitymi ludami. Nie mogło być nawet taktycznie wskazanej łagodności czy umiaru. <…> Mord miał być racją stanu, narzędziem polityki państwowej, niewymienialnym na żadne inne, i tak się stało: został nim.}}