Дж. Джонсон и С. Джонсон. «Одна минута человечества»: различия между версиями

[непроверенная версия][непроверенная версия]
Содержимое удалено Содержимое добавлено
м fix homoglyphs: convert Cyrillic characters in kt[у]re to Latin
м fix homoglyphs: convert Cyrillic characters in kt[у]ra to Latin
Строка 7:
Однако поскольку реклама с чудовищной эффективностью приписывает совершенство всему, а если говорить о книгах — каждой книге, то человек чувствует себя так, словно его соблазняют двадцать тысяч «мисс Мира» одновременно, и, не будучи в состоянии решиться ни на одну из них, он пребывает в неосуществлённой любовной готовности, словно баран в оцепенении. Так обстоит дело со всём. Кабельное [[телевидение]], предлагая сорок программ одновременно, вызывает у зрителя ощущение, что коли их столько много, то каждая другая наверняка превосходит ту, которую он сейчас смотрит, вот он и скачет с программы на программу, словно блоха на раскаленной сковородке, доказывая тем самым, что идеальная техника идеально поджаривает. Ибо нам был обещан, хоть никто этого явным образом не сказал, весь мир, все, если не в обладание, то по крайней мере для обозрения и осязания, а художественная литература, которая ведь есть не что иное, как лишь эхо мира, его отражение и комментарий, попала в ту же самую ловушку. Зачем мне, собственно, читать о том, что некие особы разного либо одного и того же пола говорят друг другу, прежде чем забраться в постель, если там нет ни слова о тысячах других, возможно, значительно более интересных людях, или по крайней мере тех, что заняты более остроумными делами. Поэтому следовало написать книгу о том, что делают Все Люди Одновременно, чтобы ощущение того, что нам сообщают глупости в то время, как Нечто Существенное происходит где-то в другом месте, нас уже не удручало.
«[[Книга рекордов Гиннесса]]» оказалась бестселлером, поскольку показывала нам одни лишь необычности, но зато с гарантией их подлинности. Однако этот паноптикум рекордов имеет серьезный недостаток, ибо рекорды эти быстро теряют актуальность. Едва некий господин успел съесть восемнадцать килограммов персиков с косточками, как другой проглотил не только больше, но и сразу же скончался от заворота кишок, что придало новому рекорду трагическую пикантность. Конечно, неправда, будто душевных болезней в действительности нет, их придумали психиатры, чтоб мучить пациентов и тянуть из них денежки, зато правда, что нормальные люди вытворяют вещи гораздо более идиотские, нежели все то, что выделывают душевнобольные. Разница в том, что умалишенный делает своё дело бескорыстно, нормальный же — ради славы, ибо её можно обменять на наличные. Впрочем, некоторые удовольствуются одной славой.|Оригинал=… w pełni już działa tak zwane prawo Lema („Nikt nic nie czyta; jeśli czyta, nic nie rozumie; jeśli rozumie, natychmiast zapomina”), ze względu na powszechny brak czasu, nadmierną podaż książek oraz zbytnią doskonałość reklamy. Reklama jako Nowa Utopia jest obecnie przedmiotem kultu. Te okropne bądź nudne rzeczy, jakie widać w telewizji, oglądamy wszyscy dlatego (wykazały to badania opinii publicznej), bo cudnym wytchnieniem po widoku ględzących politykуw, krwawych trupуw leżących z rуżnych przyczyn w rуżnych częściach świata oraz kostiumowych filmуw, w ktyrych nie wiadomo, o co chodzi, gdyż są to nie kończące się seriale (zapomina się nie tylko przeczytane, lecz i obejrzane) — są wstawki reklamowe. Już tylko w nich pozostała Arkadia. Są w niej piękne kobiety, wspaniali mężczyźni, też całkiem dorośli, szczęśliwe dzieci oraz starsze osoby o rozumnym spojrzeniu, przeważnie w okularach. Do bezustannego zachwytu wystarczy im budyń w nowym opakowaniu, lemoniada z prawdziwej wody, spray przeciw poceniu się nуg, papier klozetowy napojony ekstraktem fiołkуw albo szafa, choć i w niej nie ma nic nadzwyczajnego prуcz ceny. Wyraz szczęścia w oczach, w całej twarzy, z jakim wytworna piękność wpatruje się w rolkę papieru higienicznego albo otwiera tę szafkę, jakby to były drzwi Sezamu, udziela się na mgnienie każdemu. W owej empatii jest też może i zawiść, i nawet trochę irytacji, bo każdy wie, że on nie mуgłby doznać takiego zachwytu pijąc tę lemoniadę lub używając tego papieru, że do tej Arkadii nie można się dostać, ale jej świetlana pogoda robi swoje. Zresztą od początku było mi jasne, że doskonaląc się w walce towarуw o byt, reklama ujarzmi nas nie przez coraz lepszą jakość towarуw, ilecz wskutek coraz gorszej jakości świata. Cуż nam zostało po śmierci Boga, wyższych ideałуw, honoru, bezinteresownych uczuć, w zatłoczonych miastach, pod kwaśnymi deszczami, prуcz ekstazy pań i panуw z reklamуwek, głoszących keksy, budynie i smary jak przyjście Krуlestwa Niebieskiego?
Ponieważ jednak reklama z potworną skutecznością przypisuje doskonałość wszystkiemu, więc przy książkach — każdej książce, człowiek czuje się jak uwodzony przez dwadzieścia tysięcy miss świata naraz i nie mogąc się zdecydować na żadną, trwa w nie spełnionym pogotowiu miłosnym jak baran w stuporze. Tak jest ze wszystkim. Telewizja kablowa, dostarczając czterdzieści programуw naraz, wywołuje w widzu wrażenie, że skoro jest ich tyle, każdy inny musi być na pewno lepszy od oglądanego, więc skacze od programu do programu jak pchła na rozżarzonej patelni, na dowуd, że doskonała technika doskonale frustruje. Obiecano nam mianowicie, choć nikt, tego aż tak wyraźnie nie powiedział, cały świat, wszystko, jeśli nie do posięścia, to przynajmniej do obejrzenia i pomacania, a literatura piękna, ktуraktyra jest wszak tylko echem świata, jego podobizną i komentarzem, wpadła w tę samą pułapkę. Dlaczego właściwie miałbym czytać, co pojedyncze osoby rуżne/ bądź tej samej płci mуwią, nim pуjdą do łуżka, jeśli nie ma tam słowa o tysiącach innych, może znacznie ciekawszych osуb, albo przynajmniej takich, co robią rzeczy bardziej pomysłowe. Należało tedy napisać książkę o tym, co robią Wszyscy Ludzie Naraz, ażeby wrażenie, że dowiadujemy się głupstw, podczas gdy Rzeczy Istotne zachodzą Gdzieś Indziej, nie stanowiło już naszej udręki.
Księga rekordуw Guinnessa była bestsellerem, gdyż pokazywała same nadzwyczajności z gwarancją, że są autentyczne. To panopticum rekordуw miało jednak poważny mankament, bo szybko się dezaktualizowało. Ledwie jakiś pan zjadł osiemnaście kilo brzoskwiń z pestkami, już inny zjadł nie tylko więcej, lecz zaraz potem skonał od skrętu kiszek, co zaprawiało nowy rekord ponurą pikanterią. Jakkolwiek nie jest prawdą, iż chorуb umysłowych nie ma, a wymyślili je psychiatrzy, by męczyć pacjentуw i wyciągać od nich pieniądze, prawdą jest, że ludzie normalni robią rzeczy daleko bardziej szalone od wszystkiego, co robią wariaci. Rуżnica w tym, że wariat robi swoje bezinteresownie, normalny natomiast dla sławy, bo można ją wymienić na gotуwkę. Zresztą niektуrym wystarczy sama sława.}}